Gdy w 2006 roku Polacy po raz pierwszy grali na mistrzostwach świata w beach soccerze ich rywalami w inauguracyjnym meczu byli właśnie Brazylijczycy. Canarinhos wygrali wtedy 9:2. 10 lat później Biało-Czerwoni zadebiutowali w innym wielkim międzynarodowym turnieju i ponownie trafili do grupy z zawodnikami z Brazylii, tym razem rywalizowali z nimi w drugim, a nie w pierwszym spotkaniu.
W środowym meczu w Dubaju wystąpiło trzech uczestników MŚ 2006: brazylijski bramkarz Jenilson Brito Rodrigues Mao oraz Polacy - Dominik Depta i Witold Ziober. Brazylia to już nie tak wielka potęga jak w pierwszej dekadzie XXI wieku, ale nadal jest w ścisłej światowej czołówce, wciąż potrafi zdobywać w jednym spotkaniu dwucyfrową liczbę bramek (1 listopada wygrali 11:1 ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi) i ma w składzie piłkarzy, którzy grali w najlepszej reprezentacji w historii, seryjnie triumfującej na MŚ. Oprócz wspomnianego już bramkarza złote medale ze światowego czempionatu ma w dorobku Daniel Nogueira Lima.
W porównaniu do wtorku, w polskiej reprezentacji nastąpiły dwie zmiany. Poza dziesięcioosobową kadrą znaleźli się Filip Gac i Bogusław Saganowski. Zastąpili ich Konrad Kubiak oraz Michał Łabędzki.
W czwartej minucie pierwszego gola meczu - po podaniu debiutującego w polskiej reprezentacji w beach soccerze Łabędzkiego - zdobył Karim Madani. Rywale mieli najlepszą okazję do zmiany wyniku w 11. minucie, kiedy w słupek trafił Luiz Alberto Braga Datinha. Po pierwszej tercji było niespodziewanie 1:0 dla Polaków.
ZOBACZ WIDEO Zapłakany, chciał uciekać. Oto początki Cristiano Ronaldo. Wróci jeszcze do domu?
Reprezentanci Ameryki Południowej wyrównali w osiemdziesiątej sekundzie drugiej odsłony. Ze stałego fragmentu gry Szymona Gąsińskiego pokonał Bruno da Silva Xavier. Po wyrównaniu nie minęła minuta gry, a podopieczni Marcina Stanisławskiego ponownie objęli prowadzenie - za sprawą Kubiaka. W końcówce tej części skuteczniejsi byli zawodnicy, których trenerem jest Gilberto da Costa de Sousa. Na 2:2 strzelił Datinha, a na 2:3 - Rafael Antonio Jesus Pinto Bokinha.
W trzeciej tercji, tak jak w pierwszej, polskiej bramki strzegł Maciej Marciniak. W tym okresie Brazylia uzyskała dwie bramki. W 25. minucie spotkania do siatki trafił Rodrigo da Costa. 8 minut i 45 sekund przed końcem rzut karny wykorzystał Bokinha.
W pierwszym środowym pojedynku Tahiti wygrało ze Zjednoczonymi Emiratami Arabskimi 7:3. W trzecim dniu turnieju rywalami Polaków będą gospodarze, a Brazylia zagra z Tahiti.
Polska - Brazylia 2:5 (1:0, 1:3, 0:2)
Strzelcy goli: Karim Madani (4. minuta), Konrad Kubiak (15.) - Bruno da Silva Xavier (14.), Luiz Alberto Braga Datinha (22.), Rafael Antonio Jesus Pinto Bokinha (dwa gole: 23. i 28.), Rodrigo da Costa (25.).
Podstawowy skład Polaków: Maciej Marciniak, Konrad Kubiak, Piotr Jesionowski, Tomasz Lenart, Witold Ziober.
Zmiennicy: Szymon Gąsiński, Dominik Depta, Piotr Klepczarek, Karim Madani, Michał Łabędzki.
Podstawowy skład Brazylijczyków: Jenilson Brito Rodrigues Mao, Luiz Alberto Braga Datinha, Bruno da Silva Xavier, Diogo Catarino da Silva, Lucas Tadeu Azevedo Lucao.
Zmiennicy: Rafael Augusto de Lima Padilha, Rafael Antonio Jesus Pinto Bokinha, Daniel Nogueira Lima, Nelito Oliveira da Silva Junior, Rodrigo da Costa.
Tabela grupy A po dwóch dniach Pucharu Interkontynentalnego 2016:
Miejsce | Kraj | Punkty | Gole strzelone | Gole stracone |
---|---|---|---|---|
1. | Brazylia | 6 | 16 | 3 |
2. | Tahiti | 6 | 12 | 7 |
3. | Polska | 0 | 6 | 10 |
4. | Zjednoczone Emiraty Arabskie | 0 | 4 | 18 |
Wyniki środowych meczów grupy B:
Egipt - Iran 1:4
Rosja - Stany Zjednoczone 9:3
Tabela grupy B:
Miejsce | Kraj | Punkty | Gole strzelone | Gole stracone |
---|---|---|---|---|
1. | Rosja | 6 | 19 | 9 |
2. | Iran | 6 | 10 | 3 |
3. | Egipt | 0 | 7 | 14 |
4. | Stany Zjednoczone | 0 | 5 | 15 |