Założonego w 1920 roku Ruchu Chorzów, takiego jaki znamy od ponad stu lat, mogło już nie być. Klub jednak ma to "coś", co pomimo wielu przeciwności losu, potrafi podnosić się z kolan. Chorzowianie, w przeciwieństwie do wielu drużyn, także tych bardzo popularnych, nie uciekli przed długami, ale je spłacają.
Kiedy przez trzy lata Ruch zaliczał trzy degradacje z rzędu, kibice Niebieskich, przyzwyczajeni do sukcesów, gry w PKO Ekstraklasie, musieli szybko zweryfikować swoje plany i nadzieje. Latem 2019 roku wydawało się, że klub się nie podniesie i trzeba będzie wszystko zaczynać od najniższych lig.
Przetrwali dzięki kibicom
Udało się! Ruch, głównie dzięki kibicom, którzy w końcu zaczęli mieć wpływ na to, co dzieje się w klubie, przetrwał. Początki w III lidze były trudne, ale drużyna zaskoczyła. Z dna tabeli Niebiescy dotarli do 2. miejsca, ale wiosną 2020 roku rozgrywki przedwcześnie zakończono i awansu do eWinner II ligi nie było.
ZOBACZ WIDEO: Co dalej z Kubą Świerczokiem? Tajemnica nagłego zniknięcia reprezentanta Polski
Sukces nadszedł po roku. Chorzowianie w III grupie III ligi byli najlepsi, wiosną wygrywali mecz za meczem i na kilka przed końcem sezonu świętowali. Przy Cichej dawano sobie dwa lata na kolejny awans.
Tymczasem drużyna kapitalnie weszła w sezon, usadowiła się za Stalą Rzeszów i wydawało się, że w cuglach wywalczy promocję do Fortuna I ligi. Jednak zespół w połowie rundy dopadł kryzys. W efekcie ośmiopunktowa przewaga nad pozostałymi drużynami stopniała, a na finiszu rundy chorzowian wyprzedziła Chojniczanka.
Wiosna to znowu świetna gra Ruchu, widać było, że wzmocniony zespół dojrzał. Po wygranej 2:1 w Rzeszowie nad Stalą realny stał się bezpośredni awans. Wtedy chorzowian dopadł wirus, którego konsekwencje Niebiescy cały czas odczuwają.
Od marzeń do niepokoju
Pięć meczów wystarczyło, aby drużyna z nieba spadła do piłkarskich piekieł. Ciśnienia nie wytrzymali niektórzy kibice, którzy zaczęli zarzucać piłkarzom i działaczom, że ci nie chcą awansować. Argumenty jakie wyciągali, były nad wyraz absurdalne. Doszło do tego, że głos musiał zabrać prezes klubu Seweryn Siemianowski, a także inni działacze. Podkreślano, że trzeba wykorzystać szansę i powalczyć o Fortuna I ligę.
Gorąco zrobiło się na kibicowskim forum, gdzie część fanów nie przebierała w słowach. Już niechlubną tradycją stało się, że po wygranych potyczkach wpisów pomeczowym było niewiele. Natomiast po porażkach, sfrustrowani kibice zaczynali snuć swoje wywody.
Kibice i "kibice"
Za dziesięć dni Ruch czekają najważniejsze mecze od kilku lat. Wiele wskazuje na to, że spotkania, na pewno jedno, drużyna rozegra przy Cichej. W tym czasie zespół potrzebować będzie ogromnego wsparcia kibiców, ale jak to bywa wśród fanów, niektórym kilka złych zagrań wystarczy, aby zwyzywać zawodnika. W ostatnich potyczkach eWinner II ligi już kilka razy zdarzyło się, że na agresję jednego z "kibiców" reagowali inni. Na trybunach robiło się gorąco.
Pewne jest jedno. Ruchowi w środę 25 maja i ewentualnie w niedzielę 29 maja łatwo nie będzie. Potyczki barażowe nie mają żadnego odniesienia do tego, co działo się w sezonie. W lipcu 2021 roku wszyscy z pocałowaniem ręki wzięliby 3. lub też 4. miejsce na koniec sezonu. Wiadomo, apetyt rośnie w miarę jedzenia. Piłkarze Ruchu pokazali w sezonie, że potrafią prezentować wysoką formę. Pokazali także, że są także w błyskawicznym tempie zanotować ogromny spadek formy. Czy tylko jego przyczyną był wirus, czy też wpływ na drugą taką obniżkę dyspozycji w przeciągu dwóch rund miały inne czynniki, wiedzą tylko trenerzy.
To nie koniec świata
Ruch Chorzów czekają w najbliższym czasie ważne egzaminy. Nie tylko piłkarzy, ale także kibiców. Pamiętać przy Cichej wszyscy powinno o jednym. Ewentualny brak awansu końcem świata nie będzie. Mimo wszystko, 3. lub 4. miejsce na koniec rozgrywek to ogromna cegiełka w mozolnej odbudowie 14-krotnych mistrzów Polski, którzy dokładnie przed dziesięcioma laty byli kilkadziesiąt minut od 15. gwiazdki. Z kolei trzy lata temu chorzowianie byli krok od upadku.
Słów kilka należy poświęcić jeszcze nowemu stadionowi. A zresztą, nie ma sensu pisać o czymś, czego nie ma i długo nie będzie.
Czytaj także:
Spadek uznanego klubu z Fortuna I ligi
Barażowe znaki zapytania w eWinner II lidze. Jeden zespół z handicapem?