Jedna galaktyczna akcja i koniec. Real Madryt stracił punkty w Kadyksie, gospodarze blisko spadku

PAP/EPA / Roman Rios / Luis Alfonso Pacha Espino (L) i Mariano Diaz (R)
PAP/EPA / Roman Rios / Luis Alfonso Pacha Espino (L) i Mariano Diaz (R)

Grający w rezerwowym składzie Real Madryt zremisował na wyjeździe z Cadiz 1:1. To spory cios dla gospodarzy, którzy po tym spotkaniu znaleźli się w strefie spadkowej i ich dalsza obecność w Primera Division stanęła pod znakiem zapytania.

Ten mecz nie miał większego znaczenia dla Realu Madryt, który już parę kolejek temu zapewnił sobie mistrzostwo Hiszpanii. Wielu podstawowych zawodników dostało wolne od Carlo Ancelottiego. Co innego Cadiz, który walczy o życie. Przed tym spotkaniem był na bezpiecznym miejscu w tabeli, ale swój mecz wygrała Mallorca, dzięki temu wyprzedziła Cadiz w tabeli.

A przecież taki Eder Militao zrobił dużo, by Cadiz strzelił więcej goli niż tylko jednego. Brazylijczyk w ostatnich tygodniach jest cieniem zawodnika. W samej pierwszej połowie popełnił trzy kardynalne błędy i może mówić o szczęściu, że gospodarze wykorzystali tylko jeden. Ruben Sobrino wprawił w ekstazę kibiców na Nuevo Mirandilla. Cadiz mógł, a nawet powinien prowadzić, jednak koszmarnie w polu karnym rywala spisywali się Lucas Perez i Alvaro Negredo.

A jak w ofensywie wyglądali Królewscy? Mieli momenty. Strzelili gola na samym początku meczu po fantastycznej akcji Rodrygo, który mijał rywali niczym tyczki i wystawił piłkę do Mariano Diaz, a ten trafił do pustej bramki. Było jeszcze parę prób z dystansu, dobra okazja Marco Asensio po jednym z kontrataków, natomiast patrząc całościowo - Real nie zachwycił.

ZOBACZ WIDEO: Ustalono strategię transferową. "Bardzo ważne rozmowy z Lewandowskim"

W drugiej połowie obraz gry się nie zmienił. Militao popełniał błędy, a Cadiz nie potrafił ich wykorzystywać. Sytuacji było tyle, że spokojnie można było nimi obdzielić kilka spotkań. Był nawet rzut karny dla gospodarzy, ale Andrij Łunin w bardzo dobrym stylu obronił strzał Negredo. Było jeszcze parę okazji dla Cadizu, natomiast ewidentnie brakowało umiejętności w kluczowych momentach. Nie bez powodu ten zespół jest na granicy spadku z ligi.

W samej końcówce doszło jeszcze do kontrowersji, bo zdaniem zawodników Cadizu Dani Carvajal interweniował nieprzepisowo we własnym polu karnym, ale Antonio Mateu Lahoz wraz z VAR nie dopatrzyli się faulu Hiszpana.

Cadiz CF - Real Madryt 1:1 (0:1)
0:1 Mariano Diaz 5'
1:1 Ruben Sobrino 37'

Składy:

Cadiz: Jeremias Ledesma - Carlos Akapo (76' Iza Carcelen), Luis Hernandez, Fali, Alfonso Espino - Ruben Sobrino, Alex Fernandez (71' Jose Mari), Ruben Alcaraz, Oussama Idrissi (87' Choco Lozano) - Lucas Perez, Alvaro Negredo.

Real: Andrij Łunin - Jesus Vallejo (64' Dani Carvajal), Eder Militao, Nacho, Lucas Vazquez - Toni Kroos, Casemiro, Fede Valverde (65' Dani Ceballos) - Marco Asensio, Mariano Diaz (81' Juan Latasa), Rodrygo (64' Eden Hazard).

Żółte kartki: Sobrino, Negredo, Carcelen, Alcaraz, Luis Hernandez, Lozano, Fali (Cadiz) oraz Nacho, Hazard (Real).

Sędzia: Antonio Miguel Mateu Lahoz.

[multitable table=1362 timetable=10738]Tabela/terminarz[/multitable]
CZYTAJ TAKŻE:
Kolejny zwrot akcji. "Lewy" może zapomnieć o Barcelonie
Cud ekipy Mateusza Klicha. Wzrosły szanse na utrzymanie

Komentarze (1)
avatar
Husarzyk
15.05.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Dobry mecz rezerwowych Realu Madryt