Czas na finał Ligi Mistrzów. Oni wiedzą, jak zwyciężać

PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Karim Benzema
PAP/EPA / YOAN VALAT / Na zdjęciu: Karim Benzema

Real Madryt jest najbardziej utytułowanym klubem Ligi Mistrzów, Liverpool FC jest w historycznym rankingu na czwartym miejscu. Oba zespoły znacznie częściej wygrywały, niż były pokonywane w finałach. W sobotę powalczą o trofeum w Saint-Denis.

W tym artykule dowiesz się o:

Za nami w 2022 roku dwa finały europejskich pucharów, które choć nie były wypełnione golami, to były meczami zaciętymi, w których o zwycięstwie decydowały detale. Eintracht rozstrzygnął w konkursie rzutów karnych finał Ligi Europy z Rangers FC. O wyższości AS Romy w decydującym meczu Ligi Konferencji Europy zdecydowała jedna bramka strzelona Feyenoordowi Rotterdam. Tradycyjnie "wisienką na torcie" w sezonie klubowym w Europie będzie finał Ligi Mistrzów.

Obecność w sobotnim hicie Liverpool FC i Realu nie jest szokująca. Mowa o wicemistrzu Anglii i mistrzu Hiszpanii, a Premier League oraz La Liga są najsilniejszymi ligami w rankingu krajowym UEFA. W przedsezonowych typowaniach bukmacherów finaliści nie byli jednak w ścisłym topie. The Reds byli na szóstym miejscu w rankingu, a Real na siódmym. Wyżej stały notowania PSG, Manchesteru City, Bayernu Monachium, Chelsea FC, a nawet, uwaga, Manchesteru United.

Rzeczywistość zweryfikowała typowania, choć równie dobre można powiedzieć, że zrobił to Real. Królewscy wyeliminowali trzy z wspomnianych klubów. Dali do zrozumienia, że nie warto ich skreślać w jakiejkolwiek opresji, a następnie przypominali o tym w rewanżach z Paris Saint-Germain, Chelsea FC i Manchesterem City. Kluczowe były pościgi na Estadio Santiago Bernabeu. Tym razem wszystko rozstrzygnie się w jednym pojedynku na Stade de France w Saint-Denis.

ZOBACZ WIDEO: Jak czytać grę Bayernu? Wiemy, o co chodzi prezesom mistrza Niemiec

- Musimy rozegrać mecz, w którym pokażemy pełnię możliwości. To musi być połączenie wszystkiego, co było dobre w tym sezonie - mówi Carlo Ancelotti, trener Realu. - Ten rok spędzony w Realu bardzo mi się podobał. Czuję się dobrze z tymi graczami w tym klubie. Na pewno będę trochę zdenerwowany przed finałem, ale to normalne. Kiedy spojrzę na boisko i mecz się rozpocznie, zdenerwowanie zniknie.

Konfrontacja Ancelottiego z Juergenem Kloppem to jeden ze smaczków finału, ale tych jest oczywiście znacznie więcej. Na przykład Karim Benzema może postawić pieczątkę na zdobyciu korony króla strzelców Ligi Mistrzów, a także Złotej Piłki. Jak dotąd lider Królewskich strzelił 15 goli i w razie dubletu w sobotnią noc, wyrówna rekord jednej edycji należący do Cristiano Ronaldo.

Droga The Reds do finału była prostsza. Popisowo spisali się w niełatwej grupie i nie tracili punktów w meczach z Atletico, FC Porto oraz Milanem. Później były dwumecze z Interem Mediolan, Benficą oraz Villarrealem. We wszystkich przypadkach podopieczni Kloppa zdobywali zaliczkę w pierwszym spotkaniu.

- Nie wiem, kto jest faworytem. Z mojego punktu widzenia jest nim Real ze względu na doświadczenie, ale kiedy jesteśmy w szczytowym momencie, trudno jest grać przeciwko nam. Moim zmartwieniem jest doprowadzić do tego w sobotę - mówi Juergen Klopp, menedżer Liverpoolu. - Niektórzy gracze Realu mogą wygrać Ligę Mistrzów po raz piąty, a ich trener po raz czwarty. To doświadczenie, którego nie możemy kupić. Jesteśmy jednak podekscytowani finałem i w dobrym samopoczuciu.

W historii rozgrywek Real wygrał 13 z 16 finałów Ligi Mistrzów, a Liverpool sześć z dziewięciu. Tak wysokiej skuteczności nie mają dzielący kluby w rankingu historycznym Milan i Bayern. Przeciwko sobie The Reds i Królewscy grali dwa razy i podzielili się triumfami. W 2022 roku nadszedł czas na trzecie starcie.

Liverpool FC - Real Madryt / śr. 29.05.2022 godz. 21:00

Transmisja telewizyjna będzie dostępna na kanałach Polsat Sport Premium 1 i TVP 1. Relacja na żywo w portalu WP SportoweFakty.

Czytaj także: Reforma Ligi Mistrzów. UEFA uzgodniła detale
Czytaj także: Potężne uderzenie w Rosjan. UEFA podjęła decyzję

Źródło artykułu: