Awantury nie tylko pod stadionem. "Gwałtowne incydenty"

Twitter / Remy Buisine / Na zdjęciu: interwencja policji wobec kibiców Liverpool FC
Twitter / Remy Buisine / Na zdjęciu: interwencja policji wobec kibiców Liverpool FC

Finał Ligi Mistrzów pomiędzy Realem Madryt i Liverpool FC (1:0) rozpoczął się z opóźnieniem ze względów bezpieczeństwa. Do awantur dochodziło jednak nie tylko pod stadionem, ale też w strefie bezpieczeństwa fanów The Reds.

W tym artykule dowiesz się o:

Finał Ligi Mistrzów tradycyjnie był zaplanowany na godzinę 21:00, ale rozpoczął się ponad pół godziny później. Wszystko przez to, że fani Liverpool FC mieli problemy z wejściem na stadion. Jak wytłumaczyła UEFA, kibice posiadali fałszywe wejściówki i nie mogli przejść przez bramki. To generowało gigantyczne kolejki przed wejściem.

Niektórzy z kibiców tracili cierpliwość i przez płot dostali się na stadion. Interweniować musiała policja, która użyła gazu łzawiącego. Jednak nie tylko w okolicach stadionu było niebezpiecznie.

"RMC Sport" dodaje, że do "gwałtownych incydentów" doszło też w strefie kibica The Reds. Funkcjonariusze byli zmuszeni do użycia pałek, by zapanować nad tłumem angielskich fanów. Policja miała interweniować na prośbę kierownika jednego z barów.

Według zdjęć opublikowanych przez dziennikarza Remy Buisine'a, policja interweniowała wobec osób obecnych na tarasie baru. Kierownik baru wezwał policję w związku z trudnościami, jakie sprawiali kibice. W związku z tą sytuacją ewakuowanych zostało 500 osób.

"To było prawdziwe fiasko. Żadnych problemów na boisku nie było, ale poza nim był chaos" - dodano.

Czytaj także:
Sensacyjny następca Lewandowskiego?!
Złoty strzał! Tak padł decydujący gol w finale LM [WIDEO]

ZOBACZ WIDEO: Jak czytać grę Bayernu? Wiemy, o co chodzi prezesom mistrza Niemiec

Źródło artykułu: