Miniony sezon dla Legii Warszawa był pasmem rozczarowań. Co prawda zaczął się od awansu do fazy grupowej Ligi Europy, ale później było już fatalnie. Wojskowi byli nawet w strefie spadkowej PKO Ekstraklasy, ale ostatecznie uchronili się przed degradacją. Tak fatalny sezon zaowocował jednak tym, że w nowym Legii zabraknie w europejskich pucharach.
Działacze już myślą, jak poprawić grę drużyny. Ma w tym pomóc nowy trener Kosta Runjaić, który poprzednio pracował w Pogoni Szczecin. Legia ma być także aktywna na rynku transferowym. Jednym z celów władz stołecznego klubu jest 34-letni Pedro Tiba, który ostatnio grał poniżej oczekiwań w Lechu Poznań.
Wiadomo już, że z klubu odejdzie 19-letni Szymon Włodarczyk, którego pozyskał Górnik Zabrze. Takich ruchów kadrowych nie rozumie Dariusz Dziekanowski. "Zdumiewające, że po zmierzającego ku końcowi kariery piłkarza zamierza sięgnąć inna drużyna z mistrzowskimi ambicjami, czyli Legia. To wskazuje na jakąś ogromną desperację" - pisze w felietonie dla "Przeglądu Sportowego".
ZOBACZ WIDEO: Z Pierwszej Piłki #8: co dalej z Lewandowskim? Transfer na horyzoncie
"Mniej więcej w tym samym czasie, gdy wychodzi informacja o zainteresowaniu Legii Tibą, dowiadujemy się, że z Łazienkowskiej odchodzi wychowanek, czyli 19-letni Szymon Włodarczyk. W czasach gdy za polskich piłkarzy kluby windują ceny do absurdalnych rozmiarów, Legia pozwala odejść chłopakowi, którego szkoliła od kilku lat" - dodał Dziekanowski.
Jego zdaniem niezrozumiałe jest to, że Legia w żaden sposób nie zabezpieczyła się na wypadek, gdyby Włodarczyk w Górniku zaczął strzelać gola za golem. Sugeruje, że można było przedłużyć kontrakt, sprzedać go do zabrzańskiego klubu i zapewnić sobie opcję pierwokupu.
"Nie dociera do mnie, jak można puszczać lekką ręką dobrze rokującego, młodego piłkarza, którego szkoliło się kilka lat. To potencjał, dzięki któremu można zbudować kapitał, oczywiście, jeśli myśli się perspektywicznie" - zakończył Dziekanowski.
Czytaj także:
Zaskakujące wieści z Hiszpanii. Bayern zmienia taktykę ws. Lewandowskiego!
Wielkie napięcie. Dogrywka wyłoniła beniaminka PKO Ekstraklasy