Monza mogła zapewnić sobie awans do Serie A już po fazie zasadniczej, ale w ostatniej kolejce sezonu przegrała z Perugią. Tym samym zespół musiał przedzierać się przez baraże, a tam również było nerwowo. Do rozstrzygnięcia rywalizacji z Pisą potrzebna była dogrywka. Ostatecznie klub Silvio Berlusconiego po zwycięstwie 4:3 po raz pierwszy w 110-letniej historii zameldował się w Serie A.
- Wspaniały wieczór, walczyliśmy przez długi rok i wreszcie osiągnęliśmy historyczny kamień milowy - powiedział po meczu Berlusconi cytowany przez portal sportmediaset.it.
Po końcowym gwizdku właściciel klubu wypowiedział słowa, które zapewne rozbudziły apetyty kibiców Monzy. Biancorossi mają podbić nie tylko włoską ligę, ale również Europę.
ZOBACZ WIDEO: Glik jak Robocop. Wrócił szybciej i gra o kolejny awans
- Jestem przyzwyczajony do wygrywania, teraz musimy zdobyć mistrzostwo, dostać się do Ligi Mistrzów i wygrać Ligę Mistrzów. Wyniki Monzy i Milanu w tym roku rozgrzewają serce - podkreślił Berlusconi.
85-latek nie bez powodu wspomniał o Milanie, bo przez 31 lat był szefem tego klubu. U jego boku pracował Adriano Galliani, który teraz ponownie współpracuje z Berlusconim. Działacz również nie ukrywał wzruszenia po awansie Monzy.
- Mecz Monza - Milan to spełnienie marzeń. Moje dzieci już prosiły mnie o pokonanie Interu w przeciwieństwie do Milanu. Rynek transferowy? Teraz posłuchajmy, co myśli prezes - powiedział Adriano Galliani.
Czytaj także:
Legenda angielskiej piłki wraca do Premier League!