Wymęczone zwycięstwo Polski. Puchacz rzucił wyświechtanym hasłem

Getty Images / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz
Getty Images / Na zdjęciu: Tymoteusz Puchacz

- Umówmy się, to jest reprezentacja Walii i wyświechtane hasło, że nie ma już słabych drużyn, to jest prawda - przekonywał Tymoteusz Puchacz w wywiadzie dla "TVP Sport". Kadrowicz zaliczył asystę, a mecz zakończył się wynikiem 2:1.

W pierwszej części gry lewy obrońca miał problemy z celnością dośrodkowań. Tymoteusz Puchacz poprawił się po zmianie stron i w 72. minucie zanotował nawet asystę przy trafieniu Jakuba Kamińskiego. Reprezentacja Polski ostatecznie zwyciężyła 2:1 z Walią w ramach Ligi Narodów UEFA.

To nie był najlepszy występ Puchacza, który zagrał już po raz 11. z orzełkiem na piersi. Zresztą sam zawodnik przed kamerami "TVP Sport" przyznał, że odczuwa lekki niedosyt.

- Myślę, że kilka dośrodkowań było naprawdę dobrych, szczególnie w pierwszej połowie do Adasia Buksy. Rozmawiałem z nim, że właśnie powinien to skończyć. W drugiej połowie też taka fajna piłka zawieszona, ale Robert nie zdążył akurat na nią wbiec. Mogło być więcej asyst, ale jest ta jedna, która dała nam remis i to trochę nas napędziło, zdobyliśmy drugą bramkę, więc to istotne dla rezultatu. Bardzo się z tego cieszę - mówił tuż po meczu.

ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zabrał głos ws. swojej przyszłości i skrytykował Bayern! Padły mocne słowa

Walijczycy zdobyli jedyną bramkę w 52. minucie rywalizacji. Na prawym skrzydle odnalazł się Rabbi Matondo i odegrał do Jonathana Williamsa. Gracz Swindon Town strzałem z dystansu zaskoczył Kamila Grabarę.

- Z mojej perspektywy mieliśmy dwa na dwa na boku, piłka została wgrana w środek i niezły strzał. Nie rozmawiałem jeszcze z Kamilem, ale myślę, że mógł być trochę zasłonięty. To też było dobre uderzenie, z kozłem, po długim rogu, także to jest gra błędów i nie wystrzegniemy tego do końca. Wiadomo, że wolelibyśmy zagrać na zero z tyłu, aczkolwiek myślę, że na pochwałę zasługuje to, że się podnieśliśmy i zdobyliśmy dwie bramki, które dały nam trzy punkty - kontynuował.

Zespół Roberta Page'a przygotowuje się do finału baraży o awans na mundial i stąd też zagrał w osłabionym składzie.  Puchacz z szacunkiem wypowiadał się o reprezentacji Walii.

- Umówmy się, to jest reprezentacja Walii i te wyświechtane hasło, że nie ma już słabych drużyn, to jest prawda, bo to są dobrzy piłkarze, kto by nie grał. Z przebiegu spotkania zasłużyliśmy na zwycięstwo. Na pewno coś takiego scala zespół, kiedy rozgrywasz niezłe spotkanie, tracisz bramkę po przerwie i jednak udaje ci się odwrócić losy spotkania. Myślę, że to na pewno dla nas duży plus. Cały czas robimy postęp i o to chodzi. Moja sytuacja wygląda tak, że dzisiaj dostałem szansę w pierwszym składzie i jestem gotowy na każdy mecz. Trener ma dużo zawodników do dyspozycji i tak jak my patrzy na najbliższy pojedynek. Ja jestem w gotowości - zapewnił.

Czytaj także:
Został bohaterem meczu z Walią. Wskazał, co pomogło zwyciężyć
Robert Lewandowski wskazał problemy reprezentacji. "To musimy poprawić"

Źródło artykułu: