Trener Czesław Michniewicz poinformował, że zmianie uległy zasady wejścia do hotelu, w którym zatrzymali się reprezentanci Polski. Wpływ na to miały wcześniejsze wydarzenia.
- Ostatnio nas okradziono, przez co zaostrzyliśmy rygor i nie wpuszczają do hotelu postronnych ludzi - powiedział w rozmowie z Interią selekcjoner Biało-Czerwonych.
Jak wyjaśnił, z sali konferencyjnej skradziono projektor należący do kadry. Po sprawdzeniu zapisu monitoringu okazało się, że po hotelu szwendały się osoby, których nie powinno tam być.
Nie ujawnił, czy sprawców udało się już zatrzymać, ani czy odzyskano skradziony sprzęt.
Zaraz po zakończeniu meczu z Walią (2:1) Biało-Czerwoni pojechali na lotnisko, skąd udali się do Warszawy.
W czwartek reprezentacja Polski rozegra wewnętrzny sparing. Michniewicz chce sprawdzić tych, którzy z Walią zagrali krótko bądź wcale.
Czytaj także:
- Grzegorz Lato nie gryzie się w język po starciu z Walią
- Zmiennicy uratowali zespół w starciu z Walią. "Lewy" przerasta kolegów
ZOBACZ WIDEO: Jaki jest cel na Ligę Narodów? Michniewicz ujawnia