Po wywalczeniu utrzymania w Bundeslidze, drużynę "Starej Damy" czeka rewolucja. Jej częścią ma być nowy szkoleniowiec, którym został Sandro Schwarz (były opiekun Dynama Moskwa). Jednak w momencie pojawienia się spekulacji nt. jego przybycia, z obozu kibiców zaczęły napływać negatywne głosy.
Fanom klubu bardzo nie spodobało się to, że Niemiec po najeździe Rosji na Ukrainę nie opuścił kraju agresora. Natomiast inni niemieccy trenerzy to uczynili (Markus Gisdol i Daniel Farke).
Schwarz swoje pozostanie w Rosji uzasadniał ważną dla niego odpowiedzialnością wobec drużyny. - Nie chodzi o mnie. Czuję się odpowiedzialny i zostanę w klubie - powiedział, cytowany przez "Bild".
Jak podał wspomniany niemiecki dziennik, część władz Herthy nie była entuzjastycznie nastawiona do pomysłu zatrudnienia tego szkoleniowca. Obawiali się tego, z jakimi skutkami może wiązać się ta decyzja. Jednak jak już wiemy z oficjalnych mediów "Starej Damy", 43-latek obejmie zespół berlińczyków.
- Odbyłem kilka bardzo dobrych i intensywnych rozmów z Fredim Bobiciem (kierownik sportowy Herthy - dop. red.) z całą potrzebną otwartością i jasnością. Naprawdę chcę pomóc w kształtowaniu ponownego startu zespołu. Klub przeszedł przez trudny okres. Naprawdę nie mogę się doczekać, aby zamienić to w coś pozytywnego z pracą, radością i mnóstwem energii - powiedział dla herthabsc.com.
Wcześniej ekipę z Berlina prowadził Felix Magath, wcielający się w rolę "strażaka". Ostatecznie utrzymał on zespół na najwyższym szczeblu rozgrywkowym w Niemczech, a następnie odszedł z Herthy.
Włochy - Argentyna: to był pogrom
"Tego nie da się wytłumaczyć". Były reprezentant mówi o problemach kadry
ZOBACZ WIDEO: Lewandowski zabrał głos ws. swojej przyszłości i skrytykował Bayern! Padły mocne słowa