W zimowym okienku transferowym ACF Fiorentina sprowadziła dwóch napastników: Krzysztofa Piątka i Arthura Cabrala. Reprezentant Polski był tylko wypożyczony z Herthy Berlin, natomiast Brazylijczyk został wykupiony z FC Basel za 14 mln euro.
Kadrowicz prezentował się nieco lepiej w rundzie wiosennej i zresztą sam chciałby zostać na Półwyspie Apenińskim. Na dodatek Vincenzo Italiano nie był zadowolony po występach Cabrala, trener w samej końcówce sezonu Serie A posadził go na ławce rezerwowych.
"Coś wokół Polaka się zmieniło" - uważają włoscy dziennikarze. ACF Fiorentina rozważa transfer definitywny.
ZOBACZ WIDEO: Bayern zatrzyma Lewandowskiego? "Będą robili wszystko, żeby dotrzymać słowa"
Problem polega na tym, że w kontrakcie została zapisana klauzula odstępnego w wysokości 15 mln euro. Włosi nie są w stanie tyle zapłacić i próbują zbić cenę. Nie można też wykluczyć kolejnego wypożyczenia.
Inną przeszkodą jest fakt, że Piątek w Berlinie zarabiał około 3 mln rocznie, zaś po wypożyczeniu do "Violi" jego pensja została obniżona do 1,5 mln.
Wychowanek Lechii Dzierżoniów obecnie przebywa na zgrupowaniu drużyny narodowej. Piątek obejrzał z ławki środowe spotkanie Polskie z Walią (2:1).
Czytaj także:
Klęska grupowego rywala Polaków. O tym meczu będą chcieli jak najszybciej zapomnieć
Były piłkarz Zenita tak wspiera ukraińską armię