To była kolejna wpadka Flamengo Rio de Janeiro pod wodzą Paulo Sousy. Klub prowadzony przez byłego selekcjonera reprezentacji Polski sensacyjnie w niedzielę przegrał u siebie 0:2 z Fortalezą, która zajmuje ostatnie miejsce w tabeli ligi brazylijskiej.
Obecnie Flamengo okupuje 11. lokatę. Po dziewięciu kolejkach drużyna z Rio de Janeiro ma na swoim koncie ledwie 12 punktów i traci już sześć "oczek" do prowadzącego Corinthians Sao Paulo. To wyniki zdecydowanie poniżej oczekiwań zarządu klubu.
Ceniony brazylijski dziennikarz Vene Casagrande poinformował, że w poniedziałek w nocy polskiego czasu prezes Flamengo Rodolfo Landim weźmie udział w spotkaniu zarządu drużyny. Landim jest niezadowolony z wyników zespołu, a na spotkaniu będzie poruszany temat Paulo Sousy.
Popularny brazylijski dziennik "O Dia" twierdzi, że Paulo Sousa zachowa posadę do środowego meczu z Red Bull Bragantino. Porażka będzie skutkowała jego zwolnieniem.
Jednak zdecydowanie gorsze wieści dla Portugalczyka podaje Raisa Simplicio, dziennikarka Brasil Global Tour. "Paulo Sousa wie, że niedzielna porażka położyła się cieniem na jego pracy. Nawet zwycięstwo nad Bragantino nie zdejmie presji. Istnieje obawa, że gracze już nie wierzą, że da się odwrócić zły moment" - napisała.
Paulo Sousa sabe que a derrota de ontem trouxe um peso muito grande para o trabalho dele e que nem mesmo uma eventual vitória sobre o Red Bull Bragantino vai aliviar a pressão. Há o temor de que os jogadores não acreditem mais que seja possível reverter o momento ruim
— Raisa Simplicio (@simpraisa) June 6, 2022
Czytaj więcej:
A jednak. FC Barcelona nie zrobi wyjątku dla Lewandowskiego
Wielka nadzieja kadry wróci po chorobie? Michniewicz zdradza szczegóły
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Sousa nie przejmuje się krytyką. Tak się bawi w Brazylii