Robert Lewandowski, mimo fenomenalnej postawy na boisku w ostatnich latach, wciąż nie ma w swojej kolekcji Złotej Piłki. W 2020 roku był głównym faworytem do zwycięstwa, ale plebiscyt odwołano z powodu pandemii koronawirusa. Rok później "Lewy" znalazł się na podium, ale nie na jego najwyższym stopniu.
Polak przegrał minimalnie z Lionelem Messim, który sięgnął wówczas po główną nagrodę już po raz siódmy. Sporo piłkarskich ekspertów było przekonanych, że to Lewandowski powinien wygrać plebiscyt. Tak się nie stało, a zawodnikowi Bayernu Monachium na pocieszenie zostało tylko trofeum dla najlepszego strzelca.
33-latek ponownie został zapytany o ubiegłoroczne wydarzenia. Lewandowski miło wypowiedział się o Lionelu Messim.
ZOBACZ WIDEO: Jaka będzie przyszłość Lewandowskiego? Listkiewicz widzi jeden scenariusz
- Ciężko powiedzieć, że byłem wściekły, jeśli patrzysz na to, że wybór będzie dokonany między tobą, a Leo Messim. To z jednej strony jarasz się tym i mówisz, że twoje poczucie wartości jeszcze wzrasta, bo ty dajmy na to według połowy osób byłeś lepszy. A druga połowa mówi, że to on był lepszy. Ale to Leo Messi, gość który na szczycie jest od 12-15 lat - powiedział Robert Lewandowski w podcaście "WojewódzkiKędzierski".
Chwilę później Kuba Wojewódzki dopytywał piłkarza Bayernu do kogo porównałby Messiego. Współprowadzący audycję zasugerował samochód Ferrari, a Lewandowski się z nim zgodził.
- On jest jak historyczne Ferrari. I wtedy ja też czuję się jak Ferrari, tylko jako nowszy model - powiedział piłkarz.
Takie porównanie pokazuje klasę Lewandowskiego. Teraz 33-latek marzy o tym, aby dołączyć do klubu, którego Lionel Messi jest legendą, czyli FC Barcelona.
Czytaj także:
Michniewicz z respektem o Belgii. "Wynik odkładam na bok"