FC Barcelona to magiczne miejsce do życia i gry w piłkę. Nie wszystko jednak wygląda tak pięknie jak na okładce. Gdy wejdziemy wewnątrz klubu, to zobaczymy tam ogromne rysy. Problemy finansowe, które nękają klub od kilku lat. Nie bez powodu FC Barcelona nie była w stanie zatrzymać Lionela Messiego, który musiał odejść do PSG.
Sytuacja finansowa Barcelony jest daleka od ideału. Przede wszystkim klub przekracza dopuszczalny przez La Liga limit zarobków, a zatem żeby móc rejestrować nowych piłkarzy najpierw musi wygenerować dodatkowe przychody.
Kataloński dziennik "Sport", przeprowadził wywiad z Eduardem Romeu, wiceprezesem Barcelony ds. finansowych. Pada tam jasne stwierdzenie, że zarząd klubu chce obniżyć pensje wszystkich zawodników łącznie o... 160 mln euro.
ZOBACZ WIDEO: Uwaga! Milik może pobić polski rekord transferowy
- Jest to skierowane do graczy, którzy kosztują klub najwięcej. Najpierw jednak będziemy rozmawiali z zawodnikami, którzy chcą odejść. W ten sposób zaoszczędzimy sporo pieniędzy na wynagrodzenia. Barca wypełni swoje zobowiązania, ponieważ kontrakty zostały podpisane, ale będziemy negocjować - podkreśla Romeu.
Od momentu pandemii koronawirusa, piłkarze Barcelony kilkukrotnie proszeni byli już o obniżkę pensji. Temat ciągle wraca jak bumerang i nic dziwnego, że nie wszyscy piłkarze patrzą na to przychylnym okiem.
- Nic nam nie zaproponowali. To część gry, ale lepiej rozmawiać o tym w cztery oczy niż w prasie. Ja zawsze jestem gotów pomagać, nie tylko w aspekcie finansowym. Zawsze tak było. Awansowałem z sekcji młodzieżowych, grałem przez cały ten czas i zawsze odpowiadałem za siebie - tłumaczy pomocnik Sergio Busquets.
Mimo problemów, Duma Katalonii nie wyklucza przeprowadzenia ciekawych transferów. Wszystko jednak będzie robione z głową.
- Potrzebujemy 500 milionów euro, by uratować Barcelonę. Pracujemy nad sprowadzeniem piłkarzy, o jakie nas proszą, ale nie będziemy robić szalonych rzeczy - dodaje Romeu.
Zobacz także:
Grzegorz Lato bez litości dla kadry. "Mogło być gorzej"
Michniewicz tak określił demolkę z Belgami