Holendrzy tak napisali o Polakach po meczu z Belgią

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Tomasz Kędziora i Tymoteusz Puchacz
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Tomasz Kędziora i Tymoteusz Puchacz

Ebi Smolarek mówi, jak Holendrzy przyjęli wysoką porażkę Polski z Belgią w Brukseli (1:6). W sobotę naszą reprezentację czeka w Rotterdamie jeszcze trudniejszy mecz w Lidze Narodów.

Z Rotterdamu Mateusz Skwierawski

Ebi Smolarek to uczestnik mistrzostw świata 2006 i mistrzostw Europy 2008. W reprezentacji występował w latach 2002-10 i rozegrał w narodowych barwach 47 spotkań (strzelił 19 goli). Przed meczem z Holendrami, Smolarek odwiedził naszą kadrę podczas treningu. Były napastnik jest wychowankiem Feyenoordu, po karierze zamieszkał na stałe pod Rotterdamem.

Smolarek oglądał środową klęskę Polaków. Jak twierdzi, rozmiary porażki z Belgią (1:6) są zbyt wysokie. - Widziałem pozytywy. Nieźle broniliśmy i wyprowadzaliśmy groźne kontrataki, zwłaszcza w pierwszej połowie - twierdzi były napastnik.

- Szkoda straconej bramki przed przerwą. Gdybyśmy dotrwali do końca pierwszej połowy z prowadzeniem, mecz mógł potoczyć się inaczej - komentuje. - W ostatnich trzydziestu minutach spotkania brakowało nam sił i koncentracji. Szkoda, że nie skończyło się na 1:3, to byłby bardziej sprawiedliwy wynik. Wiadomo, jak patrzy się na porażkę 1:6 w mediach. Nie ma czego bronić - zauważa "Ebi".

ZOBACZ WIDEO: Bayern rozmawia z Mane grając nazwiskiem Lewandowskiego. Ujawniamy kulisy!

Atuty Holendrów 

Smolarek mówi też, jak na ten wynik zareagowali Holendrzy. - Odnotowali to w mediach, ale nikt nie robił z tego jakiegoś wielkiego wydarzenia. Holendrzy żyli swoim meczem z Walią. Mieli swoje problemy, ledwo udało im się wygrać - relacjonuje nasz rozmówca.

Holendrzy pokonali Walijczyków dopiero po golu w czwartej minucie doliczonego czasu gry (zwycięstwo 2:1). Były piłkarz wymienia atuty drużyny Louisa van Gaala. - Świetnie czują się w meczach na własnym boisku, a zwłaszcza na De Kuip. Lubią rozgrywać piłkę w środku boiska i grają dużo bocznymi pomocnikami. Unikają jednak częstych dośrodkowań. To bardzo charakterystyczne dla tutejszej piłki - przekonuje.

Ebi Smolarek grał podczas kariery w Feyenoordzie, Borussi Dortumnd, Racingu Santander, Boltonie, Kavali, Polonii Warszawa, katarskim AL-Khor, ADO Den Haag i Jagiellonii Białystok.
Ebi Smolarek grał podczas kariery w Feyenoordzie, Borussi Dortumnd, Racingu Santander, Boltonie, Kavali, Polonii Warszawa, katarskim AL-Khor, ADO Den Haag i Jagiellonii Białystok.

Holendrzy grali z Walią w okrojonym składzie. Z Polską mają wystąpić czołowi piłkarze. - Ich trener lubi stawiać na młodych graczy, stąd niekoniecznie musimy zobaczyć najlepszych zawodników na boisku. Ale wystąpi na pewno silniejsza drużyna, niż z Walią - twierdzi Smolarek.

Jak nauka to teraz

Były piłkarz broni naszą reprezentację. Uważa, że to dobry czas na popełnianie błędów. - Kiedy nasi gracze mają się uczyć? Lepiej teraz, niż na mistrzostwach świata - przekonuje. - To czas na pomyłki. Z Walią pokazaliśmy, że umiemy odrobić straty, teraz trzeba się zebrać po bolesnej porażce. Dobrze, że kadra gra tak szybko, po kilku dniach. Piłkarze lubią od razu reagować - mówi.

Smolarek przez niemal całe życie jest związany z Holandią. - Ale będę kibicował w stu procentach Polsce - uśmiecha się. - Wychowałem się w Rotterdamie, tu mieszkam, ale Polska to mój kraj - kończy były reprezentant.

Mecz Holandia - Polska w sobotę o godzinie 20.45.

Dużo zmian w reprezentacji. Wypadną kluczowi gracze?

Źródło artykułu: