Rozpoczęło się ostro, ale w ostatnim czasie ton nieco zelżał. Robert Lewandowski, który przyznał, że jego historia w Bayernie Monachium się skończyła, w ostatnich dniach na temat swojej przyszłości wypowiada się zdecydowanie spokojniej.
W obozie mistrza Niemiec wszyscy są pewni swego, mianowicie pozostania Polaka w klubie. Tak naprawdę to władze Bayernu mają jego los w swoich rękach.
- Ma kontrakt do 2023 roku i bardzo się cieszymy, że tu jest. Myślę, że teraz będzie spokojniej - przyznał w rozmowie z "Bild TV" Salihamidzić, który niedawno rozmawiał bezpośrednio z naszym napastnikiem.
- My wiemy, co mamy w nim i on wie, co ma tutaj. Rozmawialiśmy o jego publicznych wypowiedziach oraz o tym, że wszyscy powinniśmy się uspokoić - dodał.
I być może właśnie to spotkanie miało znaczenie dla wspomnianej zmiany "Lewego" w temacie wypowiedzi związanych z Bayernem. Nie zmienia to jednak faktu, że kapitan reprezentacji Polski nadal nieustannie wiązany jest z transferem do FC Barcelony.
Hiszpański "Sport" poinformował już nawet, że porozumienie "Dumy Katalonii" z Lewandowskim miało zostać domknięte, a ten ma zarabiać 12 milionów netto za sezon. Kontrakt? Dwuletni z opcją przedłużenia o rok.
Czy Bayern da się przekonać, a kwota 30 mln euro będzie dla niego atrakcyjna? Dużo z pewnością zależy od tego, czy monachijczycy sami "złowią" napastnika, który mógłby godnie wypełnić lukę po Polaku.
Kontrakt Lewandowskiego z Bayernem Monachium obowiązuje do 30 czerwca 2023 roku.
Zobacz także:
Matty Cash tłumaczy się ze sprokurowanego rzutu karnego
Maciej Rybus zabrał głos po kontrowersyjnej decyzji
ZOBACZ WIDEO: Co ten 19-latek zrobił?! Hiszpański bramkarz upokorzony