- Chyba wiadomo co teraz. Wydaje mi się, że to koniec mojej pracy w Stalowej Woli. Nie wiem. Mnie obowiązują pewnie zasady, także czekam - mówił Przemysław Cecherz na konferencji prasowej po meczu MKS Kluczbork - Stal Stalowa Wola.
Piłkarze ze Stalowej Woli pojechali do Kluczborka z zamiarem wywalczenia przynajmniej jednego punktu, który uratowałby posadę trenera Cecherza. Zielono-czarni punktu nie zdobyli, tylko po fatalnym w ich wykonaniu spotkaniu przegrali 3:0. Stało się więc jasne, że to koniec pracy Cecherza w Stalowej Woli. Sam trener po powrocie do Stalowej Woli spakował już wszystkie swoje rzeczy, zdając sobie sprawę, że nie otrzyma już kolejnej szansy.
Stalowcy w tegorocznych rozgrywkach ligowych prezentują się fatalnie. Po 10. kolejkach klub z Podkarpacia jest na ostatnim miejscu w tabeli. Piłkarze Stali zgromadzili pięć punktów na co złożyły się dwa remisy i jedno zwycięstwo. Poza tym przedstawiciele jedynego reprezentanta Podkarpacia w pierwszej lidze siedmiokrotnie musieli uznać wyższość rywali.
Na wtorek zaplanowano zebranie zarządu Stali Stalowa Wola. Podczas tego spotkania ma zostać wybrany nowy szkoleniowiec. Największe szansę na objęcie schedy po Cecherzu ma Janusz Białek.