"Urwę mu głowę". To zdjęcie doprowadziło go do wściekłości

Instagram / sport.ua/Ołeksandr Alijew Instagram / Na zdjęciu: Aleksander Aliew (w kółku) i Ivan Ordec
Instagram / sport.ua/Ołeksandr Alijew Instagram / Na zdjęciu: Aleksander Aliew (w kółku) i Ivan Ordec

Ołeksandr Alijew ostro komentuje zachowanie byłego reprezentanta Ukrainy. - Urwę mu głowę, temu szaleńcowi. Myśli tylko o pieniądzach. Nie zarobiłeś już wcześniej w Szachtarze i Dinamo Moskwa? - pyta.

Były ukraiński piłkarz Ołeksandr Alijew, który ma także rosyjskie korzenie, dołączył do oddziału obrony terytorialnej i broni kraju przed napaścią ze strony Rosji. Dlatego nie może dziwić jego wściekłość na postawę Iwana Ordecia - byłego reprezentanta Ukrainy w piłce nożnej.

Ten już po wybuchu wojny zdecydował się przedłużyć kontrakt z Dinamo Moskwa i w kraju otrzymał łatkę zdrajcy. Ukraińców zdenerwowały jednak obrazki z imprezy drużyny, na której w towarzystwie Rosjan bawił się Ordeć.

- Kiedy tu przyjedzie to po prostu urwę mu głowę. Nie jestem jedyny, który tego chce. Kiedy sezon skończył się w Rosji, ten siedzi i bawi się na imprezach firmowych. Dlaczego nie przyjechałeś tutaj? - mówi Alijew.

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Czerwona kartka dla agenta Macieja Rybusa. "To było żenujące"

Co znamienne, Ordeć pochodzi z Wołnowachy, która znajduje się w obwodzie donieckim okupowanym przez samozwańczą Doniecką Republikę Ludową. Została ona zniszczona w 90 procentach.

- Grałeś dla kraju, a teraz siedzisz w Moskwie i bawisz się, kiedy twoi rodacy umierają. Nie ma już takiego miasta jak Wołnowacha, w której się urodziłeś. Została po prostu zmiażdżona. A ty tam siedzisz i bawisz się na koniec sezonu - dodaje.

- Mówię od razu, niech przyjedzie, to urwę mu głowę, temu szaleńcowi. Myśli tylko o pieniądzach. Nie zarobiłeś już wcześniej w Szachtarze i Dinamo Moskwa? Zarobiłeś. Pomóż ludziom tutaj, w Buczy, w Irpieniu, w Wołnowasze - apeluje były gracz Dynamo Kijów.

Czytaj więcej:
Pokazali pierwszą "jedenastkę" Bayernu na kolejny sezon
Rybus o wszystkim wiedział. Nowe fakty wyszły na jaw