Boniek zabrał głos ws. Rybusa. Zaskakujące słowa

WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek
WP SportoweFakty / Mateusz Czarnecki / Na zdjęciu: Zbigniew Boniek

Maciej Rybus ze względu na podpisanie kontraktu w Rosji nie zostanie powołany do kadry Polski. - 33-letniego Rybusa, który zawsze na kadrze ma jakieś kontuzje skreślić jest łatwo i przyjemnie - powiedział Zbigniew Boniek w rozmowie z polsatsport.pl.

Ta sprawa podzieliła całą piłkarską Polskę. I także tych, którzy futbolem na co dzień mniej się interesują. Maciej Rybus, 66-krotny reprezentant Polski zdecydował się pozostać w Rosji mimo napaści tego kraju na Ukrainę. Podpisał kontrakt ze Spartakiem Moskwa.

Oliwy do ognia dodały jeszcze twierdzenia, jego menadżera Mariusza Piekarskiego, który w rozmowie z meczyki.pl stwierdził, że żona piłkarza, która jest Rosjanką, a także ich dzieci nie mogliby czuć się w naszym kraju bezpieczni. Wykorzystał w tej sytuacji... zabójstwo Pawła Adamowicza, a jego wypowiedź była szeroko komentowana w rosyjskich mediach.

W związku ze skandalem PZPN poinformował, że Rybus nie będzie brany pod uwagę w kontekście wrześniowych powołań do reprezentacji. Decyzję tę skomentował były prezes organizacji Zbigniew Boniek.

- Za dużo jest populizmu w tym wszystkim. Polska drużyna w piłce ręcznej w Lidze Mistrzów piłki ręcznej Vive Kielce wyrównała z Barceloną i doprowadziła do dogrywki dzięki bramce Białorusina. I to nikomu nie przeszkadzało - przyznał były zawodnik, a obecnie wiceprezes UEFA.

- Dzisiaj łatwo było o taki gest, bo Rybus w rankingu lewych obrońców jest za Bereszyńskim, Puchaczem czy Zalewskim. 33-letniego Rybusa, który zawsze na kadrze ma jakieś kontuzje skreślić jest łatwo i przyjemnie. Analizować można sprawę na różne sposoby i do różnych wniosków dochodzić, ale teraz to jest trochę tak, że kto głośniej krzyczy ten ma rację - dodał Boniek.

Czytaj więcej:
Kolejni piłkarze będą usunięci z kadry?
"Wiecie, że Lewandowski nie przyjdzie?"

ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". Czerwona kartka dla agenta Macieja Rybusa. "To było żenujące"