Hajto oskarżany o mobbing, piłkarz się broni

Młodzi piłkarze ŁKS Łódź żalą się, że Tomasz Hajto, najbardziej doświadczony zawodnik drużyny, wyzywa ich i obraża - donosi Gazeta Wyborcza. Obrońca broni się i zarzuca kolegom, że nie angażują się w pełni w grę dla ŁKS-u.

- Nie mówmy o kilku młodych piłkarzach, ale wyłącznie o Ostalczyku. Tomek ma 22 lata i wcale nie należy do najmłodszych w drużynie. Słyszałem, że uważa, iż stał się pośmiewiskiem. Chyba tylko dlatego, że jesienią gra bardzo słabo - kwituje oskarżenia Tomasz Hajto w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

- Jeżeli przegrywamy mecze, to nie wolno się cieszyć, ale trzeba znaleźć odpowiedź na pytanie, co było przyczyną słabej gry. A część młodych graczy uważa, że należy nad tym przejść do porządku dziennego. W Niemczech po porażce miano do mnie pretensje, że kilka dni wcześniej śmiałem się głośno w szatni i później nie byłem skoncentrowany. Szlag mnie trafia, kiedy słyszę, że Ostalczyk i jego dziewczyna wysyłają do gazet informacje o mobbingu. Dlaczego nie napiszą, że schodząc z boiska, odezwał się wulgarnie do naszego lekarza - dodał piłkarz.

Hajto ujawnił także, że zaproponował obniżenie pensji, ale nie wszyscy piłkarze się na to zgodzili. - Razem z kolegami chcemy ratować drużynę. Zaproponowaliśmy nawet obniżenie naszych zarobków, ale Radżius, Djenić, Ognjanović i Freidgeimas nie chcą nawet słyszeć o zmianie kontraktów. Radżius zarabia miesięcznie ponad 20 tys. zł, a jego rodak 3,5 tys. euro (ok. 15 tys. zł), choć nie występuje w pierwszym zespole - powiedział obrońca w rozmowie z Gazetą Wyborczą.

Komentarze (0)