Telenowela związana z potencjalnym przejściem Roberta Lewandowskiego do FC Barcelony trwa w najlepsze. Polak wciąż stara się wymusić transfer, a Bayern twardo upiera się przy zdaniu, że "Lewy" wciąż ma do wypełnienia jeszcze rok kontraktu.
Taki jest przynajmniej oficjalny przekaz z gabinetów w Monachium. Jednocześnie coraz częściej można zauważyć sygnały, że w Niemczech zaczynają godzić się ze stratą napastnika.
Najnowszym tego przykładem może być klip promocyjny współpracy na linii Bayern - Konami (twórca gier eFootball, wcześniej znanej jako Pro Evolution Soccer).
W prawie 2-minutowym materiale ani przez sekundę nie występuję największa gwiazda Bawarczyków, czyli Robert Lewandowski. Możemy oglądać na nim trafienia takich piłkarzy, jak Leroy Sane, Serge Gnabry, Alphonso Davies czy nawet Jamal Musiala. Na "Lewego" jednak zabrakło miejsca.
Fakt ten bardzo szybko podłapali fani, którzy w komentarzach łączą to z bliskim odejściem Polaka do Barcelony. I choć to oczywiście teoretycznie tylko szczegół, to bardzo często głośne transfery poprzedzają właśnie drobne ruchy usuwające poszczególnych piłkarzy z klubowych mediów i materiałów promocyjnych.
FC Bayern und KONAMI verlängern Partnerschaft
— FC Bayern München (@FCBayern) June 29, 2022
https://t.co/yhfAwJ7hbk #FCBayern #efootball #setfootballfree pic.twitter.com/yXnIro08q0
Czytaj także:
- Lato wszech czasów. Dzięki "Lewemu"
- Gwiazdor Bayernu Monachium o odejściu Roberta Lewandowskiego. "Jest jednym z najlepszych"
ZOBACZ WIDEO: "Z Pierwszej Piłki". W co gra Bayern? Taką strategię obrał mistrz Niemiec ws. Lewandowskiego