Obecnie selekcjoner reprezentacji Polski nie może narzekać na brak skutecznych napastników, ale nie zawsze było tak dobrze. Przed Euro 2008 pewniakami byli Euzebiusz Smolarek oraz Maciej Żurawski. Ówczesny selekcjoner zabrał na turniej jeszcze Marka Saganowskiego i Tomasza Zahorskiego, co było ogromną niespodzianką.
- Mieliśmy problem, bo wypadli nam Grzegorz Rasiak i Radosław Matusiak. Co prawda wcześniej powoływaliśmy Tomasza Zahorskiego, ale nikt by nie przypuszczał, że pojedzie na Euro. Myśleliśmy więc nad różnymi wariantami - mówił Bogusław Kaczmarek w rozmowie z "Przeglądem Sportowym".
Leo Beenhakker nie bał się powoływać do kadry piłkarzy z krajowego podwórka. W pewnym momencie jego asystent wpadł na szalony pomysł. Bogusław Kaczmarek zasugerował, żeby przetestować na zgrupowaniu Roberta Lewandowskiego z drugoligowego Znicza Pruszków. To spotkało się ze stanowczą odpowiedzią selekcjonera.
- Nieśmiałym głosem powiedziałem, że jest taki piłkarz jak Robert Lewandowski. A Leo Beenhaker na to: "Ty chyba oszalałeś. Prawie dwa lata robimy selekcję i na ostatniej prostej po raz pierwszy powołamy zawodnika z II ligi? I to od razu na mistrzostwa Europy?" - dodał Kaczmarek.
Lewandowski musiał poczekać na debiut w Biało-Czerwonych barwach do września 2008 roku. Po turnieju Lewandowski przeniósł się do Lecha Poznań, a Beenhakker dał mu szansę w starciu z San Marino (2:0). Snajper wpisał się na listę strzelców już w swoim pierwszym meczu. Do tej pory zgromadził 132 występy w reprezentacji Polski - jest rekordzistą pod tym względem.
Czytaj także:
Kolejna tragedia w Ukrainie. Rosjanie zabili trenera
Zaskakujące słowa. Rywale Polaków są pewni swego