Mariusz Lewandowski o nowym graczu Radomiaka: Da nam jakość. Inni mogą przy nim dużo zyskać!

WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Mariusz Lewandowski
WP SportoweFakty / Paweł Piotrowski / Na zdjęciu: Mariusz Lewandowski

Radomiak ma za sobą niezły sezon, ale apetyt rośnie w miarę jedzenia. Klub przeprowadził kilka ciekawych transferów, a zwłaszcza jeden z nich wzbudził zaskoczenie na rynku. Trener Mariusz Lewandowski liczy, że ten gracz będzie strzałem w dziesiątkę.

Mariusz Lewandowski przygotowuje Radomiaka do nowego sezonu, a jednym z głównych jego zadań jest wkomponowanie do zespołu kilku nowych graczy.

Jednym z najciekawszych transferów jest sprowadzenie Roberto Alvesa, Szwajcara, który może być jednym z odkryć Ekstraklasy.

Na ile Lewandowski jest zadowolony z tych transferów? Czy Radomiak może jeszcze kogoś sprowadzić?

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: uderzył z połowy boiska. Cudowna bramka młodego Hiszpana!

Ile prawdy było w tym, że klub walczył o Makanę Baku, który ostatecznie trafił do Legii Warszawa? O tych kwestiach rozmawialiśmy ze szkoleniowcem siódmej drużyny ostatniego sezonu Ekstraklasy.

Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty: Na ile dokonane transfery zadowalają pana jako trenera? Dostał pan to co chciał, czy jednak jest niedosyt?

Mariusz Lewandowski, były reprezentant Polski, trener Radomiaka: Jestem zadowolony. Bo nie tylko sprowadziliśmy piłkarzy, którzy dobrze rokują, ale też, a może przede wszystkim takich, którzy pasują do tego, co chcemy grać. Patrzyliśmy na nich z każdej strony. Również tego jak szybko się mogą zaaklimatyzować i jaką mają mentalność. Jestem przekonany, że to są dobre wybory. Choć wiadomo, to wszystko musi być potwierdzone na boisku. Ale jak dla mnie to dokonaliśmy wzmocnień składu, a nie tylko uzupełnień.

No to po kolei. Skrzydłowy Lisandro Semedo, reprezentant Republiki Zielonego Przylądka, był gracz juniorów Sportingu Lizbona, potem Cypr, Grecja, Anglia, Holandia… CV niezłe, ale jednak po ciężkiej kontuzji kostki…

To piłkarz, w którego mocno wierzymy. A co do kontuzji. Każdy zawodnik miewa problemy ze zdrowiem, różne urazy. Bardziej liczy się to co tu i teraz, a Semedo jest obecnie zdrowy. Na razie ma zajęcia z trenerem przygotowania motorycznego, ale liczę, że od środy wejdzie już na pełne obroty. Do pierwszej linii szukaliśmy piłkarzy, którzy jednak nie tylko kreują, ale dadzą nam też liczby. Mówiąc wprost: patrzyliśmy na nich również z punktu widzenia statystycznego. Bo wiadomo, że nie brakuje zawodników, którzy może i kreują, ale na końcu gdzieś tych liczb im brakuje. Natomiast Semedo daje nadzieję zarówno na gole, jak i asysty.

Waszym największym hitem transferowym wydaje się być jednak Roberto Alves, Szwajcar portugalskiego pochodzenia, który miał świetny sezon w FC Winterthur. Miał 12 goli i 12 asyst i to w dużej mierze dzięki niemu ten zespół awansował do szwajcarskiej ekstraklasy


Widać, że ma jakość. I powiem to samo co przy Semedo: liczymy, że statystyki będzie miał u nas bardzo dobre. Zresztą, już w pierwszych dwóch sparingach pokazał, iż można pod tym względem na niego liczyć. Przy nim, dzięki jego podaniom, inni nasi zawodnicy ofensywni też mogą się zbudować. Bardzo liczę na niego, choć wolałbym nie używać słowa "gwiazda". Chciałbym, aby błyszczał zespół jako całość. C


A dacie radę w ataku bez Karola Angielskiego, który strzelił 18 goli w poprzednim sezonie? Portal weszlo.com napisał, że kusicie Luisa Duka, zawodnika rezerw Benfiki


Karol Angielski rozwinął się w Radomiaku, pomógł drużynie, a Radomiak pomógł jemu. Niech mu się wiedzie w Turcji, niech się dalej rozwija. Natomiast tak, chcemy ściągnąć napastnika. Mamy 3-4 tematy, na pewno coś się z tego urodzi. Może się to szybko rozstrzygnąć, ale może też trochę potrwać. Generalnie w takiej idealnej rzeczywistości chcielibyśmy dokonać jeszcze trzech transferów, ale jeśli będzie ich mniej, to też sobie poradzimy.

Jak będzie wyglądała obsada bramki? Ściągnęliście z Liverpoolu Jakuba Ojrzyńskiego, choć wygląda na to, że jedynką na początku będzie Kobylak…

Tak naprawdę to nie ma jeszcze ostatecznej decyzji, kto będzie numerem jeden w bramce. Oczywiście, ktoś w sparingach grał więcej, ktoś mniej, ale według mnie to mecze ligowe zadecydują jak to się ułoży. Kto wytrzyma presję, ciśnienie… Pod względem bramki i młodzieżowca mamy chyba jeden z największych komfortów w lidze. Bo Kobylak, Ojrzyński i Posiadała mają talent i dobrze rokują na przyszłość…


A propos bramkarzy… W siódmej kolejce Radomiak zagra z Koroną. Gdyby u was zagrał Ojrzyński junior, to stanąłby naprzeciw ojca, Leszka, trenera kielczan… Medialnie bardzo ciekawe…


Medialnie na pewno tak, ale nie wiem, czy wystawiłbym syna przeciw ojcu. Nie chciałbym, aby potem doszło w ich domu do kłótni (śmiech).

Niektórzy uważają, że odkryciem Radomiaka może być Michał Feliks, 23-letni skrzydłowy sprowadzony z Garbarni Kraków. Jakie ma pan oczekiwania wobec niego?

Feliks pokazuje kierunek, który też bardzo nas interesuje, czyli sprowadzanie młodych Polaków, głodnych sukcesów. Feliks, Grzybek, Pik, Posiadała, Ojrzyński, Pawłowski. To gracze, którzy mają potencjał i chcą coś w piłce osiągnąć. A Radomiak może im w tym pomóc.

Mówiliśmy o transferach dokonanych. A czy prawdą jest, że staraliście się o Makanę Baku, który ostatecznie trafił do Legii?


Tak, to prawda. I według mnie byliśmy blisko podpisania z nim kontraktu. Ostatecznie nie wyszło, ale na rynku staramy się być konkretni. Jeśli z kimś rozmawiamy, to pokazujemy, że jesteśmy tym graczem zainteresowani na sto procent. Wiadomo, że dla niektórych nie jesteśmy klubem pierwszego wyboru, ale właśnie konkretami, taką uporczywością, staramy się przekonać do siebie.

Bardzo różne są prognozy dla Radomiaka jeśli chodzi o to jak wam pójdzie w lidze. A co pan uzna za sukces w najbliższym sezonie?

Nie chcę nakładać dodatkowej presji przez deklaracje w mediach, ale wewnętrznie mamy to "przegadane". Musimy udowodnić, że poprzedni sezon nie był przypadkiem i sprawić, że każdy w lidze będzie się nas bał, będzie miał dla nas respekt. Na tym bardzo mi zależy.

Rozmawiał Piotr Koźmiński, WP SportoweFakty

Bayern idzie po kolejną gwiazdę
Skąd Barcelona ma pieniądze na "Lewego"?

Źródło artykułu: