Radosław Kałużny wytypował mistrza Polski. "Imponuje zarządzanie tym klubem"

Już 15 lipca wraca PKO BP Ekstraklasa. Pierwszy gwizdek nowego sezonu wybrzmi w Częstochowie, gdzie miejscowy Raków zmierzy się z Wartą Poznań. Początek tego meczu o godzinie 18:00.

Wraz ze zbliżającą się nową kampanią, przychodzi czas na typowanie przyszłego mistrza Polski. Tego zadania podjął się były, zasłużony reprezentant Polski Radosław Kałużny, który ostatnio był w tym bezbłędny.

- [...] Choć nowe rozgrywki jeszcze nie ruszyły, już mam swojego faworyta do tytułu. To Raków Częstochowa. Imponuje zarządzanie tym klubem. Przede wszystkim sportowe, bo trener Marek Papszun i jego szefowie dokonują przemyślanych transferów, na które wydają konkretne pieniądze - stwierdził na łamach "Przeglądu Sportowego".

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: uderzył z połowy boiska. Cudowna bramka młodego Hiszpana!

- Nie biorą zgranych kart za „Bóg zapłać”. I wciąż mają świetnego bramkarza. Vladan Kovacević jest w stanie wybronić częstochowianom z piętnaście meczów w sezonie. Ten facet to robot. Raków nadal jest głodny. Wicemistrzostwo Polski wcale nie było dla niego sufitem, a to, co zrobili ostatnio w Superpucharze z Lechem na jego boisku to bajka. Byli o klasę lepsi - dodał.

"Medaliki" już po pierwszej kolejce zrobią sobie przerwę od PKO BP Ekstraklasy, ponieważ zdecydowali się na przełożenie pojedynku z Piastem Gliwice. Powodem takiej decyzji było spotkanie drugiej rundy el. do Ligi Konferencji, w którym ich rywalem będzie kazachska Astana.

Oprócz Rakowowi, spore szanse na mistrzostwo daje się także Lechowi Poznań, Pogoni Szczecin, ale i także Legii Warszawa. "Kolejorz" rozpocznie sezon od spotkania u siebie ze Stalą Mielec (16 lipca, o godzinie 15:00), z kolei "Portowcy" dzień później zagrają na własnym terenie ze świeżo upieczonym beniaminkiem, Widzewem Łódź. Ostatni z wymienionych zespołów, czyli "Wojskowi" zmierzą się na wyjeździe z Koroną Kielce, która po latach powróciła do PKO BP Ekstraklasy.

Nowe informacje ws. przyszłości Karola Linettego. Wielki powrót? Kahn atakuje podstawę niemieckiej piłki. "To się stało ideologią"