Powrót Niebieskich do Fortuna I ligi. Piłka nie słuchała Ruchu Chorzów

WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów
WP SportoweFakty / Krzysztof Porębski / Na zdjęciu: piłkarze Ruchu Chorzów

Ruch Chorzów przeprowadził wiele ataków i stworzył liczne sytuacje podbramkowe w meczu ze Skrą Częstochowa. Na przywitanie z Fortuna I ligą beniaminek musiał jednak zadowolić się bezbramkowym remisem.

Ruch ponownie jest w Fortuna I lidze. Premiera odbyła się przy Cichej, a pierwszym przeciwnikiem Niebieskich w sezonie była Skra. Drużyna z tego samego województwa śląskiego była beniaminkiem w poprzednim sezonie i poradziła sobie nieźle w tej roli, mimo konieczności rozgrywania meczów poza własnym stadionem.

Pierwsze ataki przeprowadził Ruch. Nie minęły dwie minuty meczu i miał możliwość wykonania rzutu rożnego. Z kolei w 8. minucie uderzenie z bliska trafiło do bramki Skry, ale gol nie został uznany z powodu spalonego. Kibice w Chorzowie byli rozczarowani, ale z drugiej strony oglądali obiecujący początek gospodarzy.

Skra grała ostrożnie i była ustawiona w jedenastu na własnej połowie boiska. Dopiero po kilkunastu minutach postanowiła odwiedzić okolicę pola karnego Jakuba Bieleckiego. Z kolei podopieczni Jarosława Skrobacza na pewien czas wytracili impet z początku starcia. W 22. minucie było pierwsze uderzenie w kierunku bramki Ruchu, ale Kamil Lukoszek nie przymierzył.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!

W 31. minucie Daniel Szczepan miał drugą szansę na zdobycie prowadzenie dla Ruchu. W pewnym momencie droga do bramki Skry wydawała się być otwarta, ale ruch Szymona Szymańskiego utrudnił wykorzystanie sytuacji podbramkowej. Tym samym zespół z Chorzowa nie potrafił potwierdził przewagi.

Także po przerwie pierwsze uderzenie oddał Ruch. Piłka trafiła do Łukasza Monety, ale swoim kopnięciem nie zaskoczył on dobrze ustawionego między słupkami Jakuba Bursztyna. Na stadionie beniaminka pojawiło się pewne zniecierpliwienie, na trybunach było 8026 widzów.

Obraz meczu nie zmieniał się. Priorytetem dla częstochowian było przetrwanie z czystym kontem, a Ruch nie potrafił wykorzystać swoich okazji. Statystyki przemawiały za podopiecznymi Jarosława Skrobacza, ale trzeba było to jeszcze potwierdził strzałem do bramki. Z tym był problem.

Po zmianach Skrobacza aktywnie grał Artur Pląskowski. Pierwsze jego uderzenie było za wysokie, a drugie zostało obronione przez Jakuba Bursztyna. W 78. minucie golkipera nie było już w odpowiednim miejscu, ale piłka z okolicy linii została wybita przez Kamila Lukoszka. Tą interwencją zachował punkt Skrze.

Ruch Chorzów - Skra Częstochowa 0:0

Składy:

Ruch: Jakub Bielecki - Konrad Kasolik, Przemysław Szur, Remigiusz Szywacz - Tomasz Wójtowicz (80' Jakub Witek), Jakub Piątek (68' Tomasz Swędrowski), Patryk Sikora, Łukasz Moneta (68' Kacper Michalski) - Tomasz Foszmańczyk (69' Artur Pląskowski), Łukasz Janoszka (90' Mikołaj Kwietniewski) - Daniel Szczepan

Skra: Jakub Bursztyn - Szymon Szymański, Adam Mesjasz, Rafał Brusiło - Dawid Niedbała (81' Jan Flak), Przemysław Sajdak, Bartosz Baranowicz (81' Adam Olejnik), Kamil Lukoszek (90' Łukasz Winiarczyk) - Damian Hilbrycht, Jakub Sangowski (64' Piotr Pyrdoł) - Filip Kozłowski (90' Krzysztof Ropski)

Żółte kartki: Janoszka, Szywacz, Szczepan, Kasolik (Ruch) oraz Niedbała, Kozłowski, Winiarczyk, Lukoszek (Skra)

Sędzia: Sebastian Krasny (Kraków)

Czytaj także: Kibice się doczekali. Jest pierwszy transfer Pogoni Szczecin
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę

Komentarze (1)
avatar
Legionowiak vel Husarzyk
15.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Po Hanysach można było więcej się spodziewać