Przed rewanżem I rundy eliminacyjnej Ligi Mistrzów z Karabachem Agdam (1:5) trener John van den Brom znalazł się w trudnym położeniu, bo oprócz nieobecnego od dłuższego czasu Bartosza Salamona, zabrakło mu też Adriela Ba Louy, Afonso Sousy oraz Daniego Ramireza.
Jak sytuacja wygląda obecnie? - Ba Loua i Salamon wciąż są dla nas niedostępni, ale mamy już do dyspozycji Sousę, a także Ramireza - przekazał Holender na konferencji prasowej.
Pojawił się jednak kłopot na środku obrony. - Mamy problem z Antonio Miliciem. Jego szanse na grę przeciwko Stali oceniłbym na 50/50. Decyzja zapadnie dopiero w sobotę, musimy być przygotowani na jego ewentualną nieobecność - zaznaczył van den Brom.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!
Wobec braku Salamona, a także ewentualnej absencji drugiego z ważnych stoperów, środek defensywy "Kolejorza" nie wygląda zbyt okazale. Czy nie przydałaby się tam świeża krew? Tu komunikat ze strony trenera jest jasny.
- Na razie sobie poradzimy, zwłaszcza że możemy ponownie wystawić na tej pozycji Nikę Kwekweskiriego, a jest też Alan Czerwiński - oznajmił.
Mecz 1. kolejki PKO Ekstraklasy Lech Poznań - Stal Mielec rozpocznie się w sobotę o godz. 15.00.
Czytaj także:
Gorzkie wnioski dla reprezentacji Polski. "Ten poziom jest dla nas za wysoki"
Ostatni uczestnik mundialu wyłoniony! Zdecydował błyskawiczny gol