ŁKS został w blokach, wykorzystał to GKS Katowice

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Patryk Szwedzik
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Patryk Szwedzik

Łodzianie ponownie nie strzelili gola, ani nie zapunktowali na otwartym w pełni stadionie. ŁKS przegrał 0:2 z GKS-em Katowice w pierwszym meczu po powrocie do klubu trenera Kazimierza Moskala.

ŁKS Łódź ponownie postawił na Kazimierza Moskala. Trener wrócił do klubu, z którym w przeszłości awansował do PKO Ekstraklasy. W pierwszym meczu po okresie przygotowań ŁKS podjął GKS Katowice, w którym również pracował w przeszłości Moskal i nie była to udana inauguracja dla łodzian.

Katowiczanie doprowadzili do wyniku 2:0 strzałami w pierwszym i w drugim kwadransie meczu. Najważniejszym piłkarzem w ich ofensywie był Marko Roginić. W 8. minucie Chorwat asystował przy golu Oskara Repki, a w 24. minucie sam pokonał Dawida Arndta w zamieszaniu w polu karnym.

Wynik już nie zmienił się. ŁKS zawdzięcza to interwencjom Dawida Arndta, który zatrzymał piłkę po czterech strzałach celnych. Łodzianie nie byli równie dokładni, ponieważ tylko trzy z ich 13 strzałów były sprawdzianem dla Dawida Kudły. Poprawić wyniku nie udało się między innymi Bartoszowi Bielowi.

Po piątkowych i sobotnich meczach GKS jest na pierwszym miejscu w tabeli.

ŁKS Łódź - GKS Katowice 0:2 (0:2)
0:1 - Oskar Repka 8'
0:2 - Marko Roginić 24'

Składy:

ŁKS: Dawid Arndt - Marcel Wszołek (61' Kelechukwu Ibe-Torti), Maciej Dąbrowski, Nacho Monsalve, Bartosz Szeliga - Władysław Ochronczuk (70' Mateusz Kowalczyk) - Pirulo, Dawid Kort (83' Javier Moreno), Michał Trąbka, Bartosz Biel (60' Kamil Dankowski) - Nelson Balongo (70' Maciej Radaszkiewicz)

GKS: Dawid Kudła - Marcin Wasielewski, Michał Kołodziejski, Arkadiusz Jędrych, Grzegorz Rogala - Bartosz Jaroszek, Rafał Figiel (90' Marcin Urynowicz) - Adrian Błąd (74' Patryk Szwedzik), Oskar Repka, Alan Bród (85' Daniel Dudziński) - Marko Roginić (46' Jakub Arak)

Żółte kartki: Kort, Dąbrowski (ŁKS) oraz Figiel, Kołodziejski (GKS)

Sędzia: Patryk Gryckiewicz (Toruń)

Czytaj także: Powrót Niebieskich do Fortuna I ligi. Piłka nie słuchała Ruchu Chorzów
Czytaj także: GKS Tychy wybrał trenera. Zna smak gry o awans

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!

Źródło artykułu: