Arka Gdynia obudziła się na czas. Długi powrót z punktami

WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Christian Aleman
WP SportoweFakty / Karol Słomka / Na zdjęciu: Christian Aleman

Gdynianie nie zagrali dobrze w pierwszej połowie meczu z Podbeskidziem Bielsko-Biała. Po zmianie stron stali się jednak groźniejsi i to oni rozpoczęli sezon w Fortuna I lidze zwycięstwem 1:0.

W poprzednim sezonie piłkarze obu drużyn rozczarowali. Podbeskidzie nawet nie dostało się do barażów o awans, a Arka przegrała w ich półfinale z Chrobrym. Kosztowna dla zespołu Ryszarda Tarasiewicza była strata punktów w Bielsku-Białej i powrócili oni pod Klimczok już na początku kolejnych rozgrywek.

W 13. minucie Podbeskidzie miało pierwszą, dużą szansę na zdobycie prowadzenia. Zaatakowali aktywni od początku meczu Michał Janota i Maksymilian Sitek. Strzelił młodszy z gospodarzy, a kopnięta przez niego piłka zatrzymała się na słupku. Była jeszcze możliwość wykonania skutecznej dobitki, ale także ona nie zakończyła się golem.

Gospodarze pozostali groźniejsi i spędzali więcej czasu na połowie przeciwnika. W 23. minucie Kamil Biliński uruchomił podaniem Mathieu Scaleta, a ten poradził sobie z defensorem i sprawdził celnym strzałem Kacpra Krzepisza.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!

Pierwsza połowa zakończyła się remisem, a Arka miała problem z odpowiedzeniem skutecznym atakiem na akcje Podbeskidzia. Od czasu do czasu drużyna z Pomorza gościła na obrzeżach pola karnego gospodarzy, ale miała tam problem z wykonaniem dobrego ostatniego podania i oddaniem groźnego strzału. Dopiero w 43. minucie Janusz Gol sprawdził Matveia Igonena.

W 52. minucie zapachniało już golem Arki. Karol Czubak dopadł do piłki po dośrodkowaniu i oddał uderzenie w słupek. Po chwili jeszcze dwa uderzenia przyjezdnych, ale żadnemu z młodych podopiecznych Tarasiewicza nie udało się wepchnąć futbolówki z bliska do siatki.

Piłkarze z Pomorza rozpędzili się i w 57. minucie ich przyspieszenie przyniosło gola na 1:0. Kacper Skóra zdobył prowadzenie dla Arki strzałem głową po dośrodkowaniu Karola Czubaka. Wcześniej napastnik gości poradził sobie w bocznym sektorze boiska z Julio Rodrigezem.

Podbeskidzie nie atakowało równie ciekawie po stracie gola jak przy bezbramkowym wyniku. Arka była już zaprawiona w bojach z piłkarzami ofensywnymi Górali. Gracze z Gdyni mogli odnieść wyższe niż jednobramkowe zwycięstwo, gdyby w 84. minucie Christian Aleman nie zmarnował rzutu karnego za faul Joana Romana na Jerzym Tomalu.

Podbeskidzie Bielsko-Biała - Arka Gdynia 0:1 (0:0)
0:1 - Kacper Skóra 57'

W 84. minucie Christian Aleman (Arka) nie wykorzystał rzutu karnego. Matvei Igonen obronił.

Składy:

Podbeskidzie: Matvei Igonen - Bartosz Bernard, Ezequiel Bonifacio, Iwajło Markow, Jeppe Simonsen, Julio Rodriguez, Maksymilian Sitek (72' Yigit Emre Celtik), Mathieu Scalet (45' Tomasz Jodłowiec), Michał Janota (67' Kacper Wełniak), Kamil Biliński (67' Joan Roman), Krzysztof Drzazga (72' Titas Milasius)

Arka: Kacper Krzepisz - Bartosz Rymaniak, Martin Dobrotka, Michał Marcjanik, Przemysław Stolc, Christian Aleman (90' Mateusz Żebrowski), Janusz Gol (69' Michał Bednarski), Marcel Predenkiewicz (61' Mateusz Kuzimski), Sebastian Milewski, Kacper Skóra (69' Jerzy Tomal), Karol Czubak

Żółte kartki: Dobrotka, Gol, Rymaniak, Milewski (Arka)

Sędzia: Paweł Malec (Łódź)

Czytaj także: Powrót Niebieskich do Fortuna I ligi. Piłka nie słuchała Ruchu Chorzów
Czytaj także: GKS Tychy wybrał trenera. Zna smak gry o awans

Komentarze (2)
avatar
gość nie dzielny
17.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
przecież Lechia i tak jest na pierwszym miejscu, prawda sledzie 
avatar
Legionowiak vel Husarzyk
17.07.2022
Zgłoś do moderacji
0
0
Odpowiedz
Szkoda Podbeskidzia