Historyczna chwila dla Rakowa Częstochowa

WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marek Papszun
WP SportoweFakty / Tomasz Kudala / Na zdjęciu: Marek Papszun

W czwartek Raków meczem z Astaną rozpocznie rywalizację w Lidze Konferencji Europy. Marek Papszun zauważył, że jest to historyczna chwila dla Częstochowy. Trener wicemistrzów Polski uspokoił też, że nie miał problemów z rozgryzieniem rywala.

Piłkarze Rakowa trafili w II rundzie eliminacji Ligi Konferencji Europy na FK Astana. - Zaczynamy naszą europejską przygodę. To dla nas historyczna chwila, pierwszy mecz pucharowy w Częstochowie w historii klubu. Bardzo się cieszymy, że możemy zagrać u siebie ten mecz. Wiemy, że będzie komplet publiczności i wierzę, że wspólnie osiągniemy dobry wynik przed wyjazdem do Kazachstanu - powiedział Marek Papszun, trener częstochowskiego zespołu.

- Nasze nastawienie zawsze jest dobre, a mecze pucharowe to spotkania, w których nie trzeba dodatkowej motywacji. Każdy z nas - ja, jako trener i chłopaki czekamy na te mecze. To też nagroda za mecze w ubiegłym sezonie i ważne spotkania dla polskiej piłki. Chcemy piąć się w rankingu i każde zwycięstwo i każdy punkt jest ważny. Reprezentujemy Polskę i to ważne wydarzenie. W państwach naszych piłkarzy też jest to obserwowane i ranga piłkarzy idzie w górę. Zrobimy wszystko, by pierwsze spotkanie wygrać - dodał.

Mecz w Częstochowie rodzi również pewne problemy do rozwiązania. - To wyzwanie organizacyjne i inne rozgrywki. Musieliśmy spełnić określone warunki, by zagrać na naszym stadionie i trzeba było dużych nakładów ludzkich i gratulacje dla pracowników, że mogliśmy zagrać. To było dla nas bardzo ważne. Nie odeszli od nas wiodący zawodnicy i to napawa nas optymizmem. Mamy przetarcie i wiemy jak podejść do tematu - ocenił.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozamiatał! Wolej Brazylijczyka robi furorę w sieci

Pod znakiem zapytania stał występ Frana Tudora i Patryka Kuna. Nie wygląda to jednak obecnie najgorzej. - Wejście na Frana Tudora było brutalne i mam nadzieję, że nie przejdzie bez echa. Istnieją szanse, że Fran będzie z nami, ale nie jest to pewne. Patryk Kun jest brany pod uwagę i są szanse, że w jakimś wymiarze czasu go zobaczymy - zaznaczył Papszun.

Skąd sztab Rakowa brał materiały dotyczące czwartkowego rywala? - Łukasz Włodarek był na meczu i na rekonesansie, by zobaczyć jak można przygotować się od strony logistycznej oraz jak wygląda infrastruktura czy pogoda, czego możemy się spodziewać. Liga kazachska nie jest totalnie anonimowa, jest dostęp do tej ligi przez programy, z których korzystamy i nie jest to problem. Pod kątem taktycznym jesteśmy przygotowani i nie mieliśmy tu żadnego problemu. Zawodnicy dostaną pełne informacje - uspokoił Marek Papszun.

W FK Astana gra Artiom Rachmanow, były zawodnik Rakowa. - Artiom występował u nas w I lidze i na pewno poznał klub od środka. W tej chwili nie może jednak wiele przekazać, bo to inna drużyna, inny poziom. Nie sądzę, by trener się go radził w kwestiach taktycznych. Może jednak powiedzieć jak u nas jest, czego się spodziewać od innej strony niż boiskowej - przekazał trener.

W teorii w III rundzie eliminacji Raków czeka łatwiejsze wyzwanie. - W sporcie takie teorie średnio się sprawdzają, trzeba mieć odpowiednie podstawy i dane. My nie znamy ani jednego zespołu, ani drugiego. Dziś znam tylko Astanę i skupiamy się na tym meczu - podsumował Marek Papszun.

Początek meczu w Częstochowie w czwartek, 27 lipca o godzinie 21:00.

Czytaj także: 
Kluczowy piłkarz Warty nie zagra przez kilka tygodni 
Boniek uderzył w PZPN

Źródło artykułu: