Tak wielkiego transferu w Barcelonie nie było od lat. W zasadzie trudno w 123-letniej historii znaleźć porównywalny ruch do sprowadzenia Roberta Lewandowskiego. Na myśl przychodzą Neymar czy Luis Suarez, za których przecież zapłacono sporo więcej, ale żaden z nich w momencie transferu nie cieszył się takim statusem na świecie jak Polak. "Lewy" to w końcu Piłkarz Roku FIFA 2020 i 2021.
Lewandowski to jeden z absolutnie najlepszych piłkarzy świata, który mimo wieku wydaje się być u szczytu formy. Nie powinno zatem dziwić, że jego transfer spotyka się z ogromnym entuzjazmem i zainteresowaniem, którego doświadczyć można niemal na każdym kroku.
Zaraz po tym, jak oficjalnie ogłoszono, że definitywnie przenosi się do Katalonii, zniknęła możliwość zakupu koszulek z jego nazwiskiem. Przyczyna okazała się do bólu prozaiczna. Zainteresowanie nimi było tak duże, że zabrakło... litery "W". Do tej pory jedynym piłkarzem, przy którego nazwisku była ona potrzebna, był Martin Braithwaite, a jak nietrudno się domyślić, jego koszulki nie były tak popularne.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: Krychowiak zakpił z... samego siebie. Co za słowa!
Mityczna spłata transferu
W piłce nożnej od lat funkcjonuje mit o "spłaceniu się transferu z koszulek". To jednak jest bardzo dalekie od prawdy. W rzeczywistości bowiem kluby piłkarskie otrzymują zaledwie kilka procent od sprzedaży każdej z koszulek - lwią część zbiera sponsor techniczny.
W Premier League najlepszą umowę ma Liverpool, który może liczyć do 20 proc od każdego trykotu. W większości umów jednak ten procent nie przekracza 1/10 ceny koszulki. Te jednak nie są tanie. Koszt podstawowej koszulki z nazwiskiem Polaka to 104,99 euro, zaś za "meczówkę" trzeba zapłacić już 159,99 euro.
FC Barcelona już wcześniej zakładała jednak, że sprzedaż koszulek z Lewandowskim może przynieść nawet 20 mln euro. To oczywiście kwota łączna, jaką kibice zapłacą za pamiątkę. Barca zgarnie z niej zapewne ok. 2-3 mln. Mimo wszystko oznaczałoby to, że Katalończycy zakładają sprzedaż ok. 200 tysięcy trykotów polskiego snajpera.
Do rekordu daleko
A jak to wygląda na tle rekordzistów? Lewandowski to wciąż, mimo umiejętności czysto piłkarskich, nieco mniejsza marka niż Cristiano Ronaldo, Lionel Messi czy nawet Neymar.
Gdy Ronaldo w zeszłym roku wracał do Manchesteru United, fani w ciągu 12 godzin wykupili jego koszulki o łącznej wartości ponad 40 mln euro, ustanawiając w ten sposób rekord Premier League. Wcześniej natomiast, gdy Portugalczyk zamieniał Real Madryt na Juventus, rozeszło się 530 tysięcy koszulek z jego nazwiskiem w 24 godziny.
Rekord jednak, przynajmniej zdaniem hiszpańskiej "Marki", należy do Leo Messiego. Dziennikarze z Hiszpanii twierdzą, że w ciągu pierwszej doby od ogłoszenia transferu Argentyńczyka do PSG rozeszło się 830 tysięcy jego koszulek.
Czytaj także:
- Może stracić mundial przez żonę! Kłopoty gwiazdy rywala Polaków
- Polak z kolejnym golem w Niemczech. Powrót do wielkiej formy?
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)