Polski napastnik dobrze zaprezentował się w pierwszym meczu po przenosinach do "Dumy Katalonii". Jego FC Barcelona zwyciężyła 1:0 z Realem Madryt, autorem decydującej bramki był Raphinha. Robert Lewandowski był bliski szczęścia w 11. minucie, lecz Thibaut Courtois skutecznie interweniował.
Kibice Barcelony dużo obiecują sobie po transferze Polaka z Bayernu Monachium. Kataloński klub wyłożył na stół ponad 50 milionów euro. Na treningach 33-latek zdążył zaimponować Jordiemu Albie.
- Dla nas to duma, że Lewandowski tu jest. On naprawdę chce dalej rywalizować i wygrywać. Widać, że ma ogromne ambicje. Jeśli dopasuje się do naszej gry, będzie regularnie strzelał gole - kataloński "Sport" cytuje słowa defensora.
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: pozamiatał! Wolej Brazylijczyka robi furorę w sieci
W Las Vegas nie obyło się bez nieprzyjemnych incydentów. Kibice na Allegiant Stadium wygwizdywali Gerarda Pique, ale reprezentant Hiszpanii zachował zimną krew - więcej TUTAJ. Po ostatnim gwizdku Alba poruszył ten wątek.
- Dobrze go znamy i nie sądzę, żeby go to obchodziło. W trakcie gry Gerard nie czuje presji, co jest godne podziwu. Od dłuższego czasu jest wygwizdywany. Myślę, że to go dodatkowo motywuje - tłumaczył klubowy kolega Pique.
Czytaj także:
Lewandowski przemówił po debiucie. Zrobił show z kibicami
Paris Saint-Germain sprowadzi francuskiego obrońcę. Wielki talent