W połowie lipca z Niemiec dotarły fatalne informacje. Podczas jednej z sesji treningowych w nowym klubie 28-letni snajper z Wybrzeża Kości Słoniowej źle się poczuł. Szczegółowe badania wykazały, że Sebastien Haller ma raka jądra.
Diagnoza była fatalna, ale w środę dyrektor sportowy Borussii Dortmund Sebastien Kehl przekazał pozytywne wieści. Napastnik pomyślnie przeszedł operację. Jego powrót do pełni zdrowia potrwa jednak kilka miesięcy.
- Sebastien jest już po operacji, wszystko się udało. Teraz konieczna jest cierpliwość. Cały czas prowadzimy rozmowy o terapii, a rozwiązań jest kilka. Mogę przewiedzieć jedną rzecz: z pewnością przez kilka miesięcy będzie nam brakowało Sebastiena - powiedział Kehl podczas konferencji prasowej.
Dla Borussii Dortmund to spora strata, ponieważ właśnie Haller ma być następcą Erlinga Haalanda, który został zawodnikiem Manchesteru City. Dyrektor sportowy klubu zapowiedział, że drużyna prowadzona przez Edina Terzicia przygotuje się na różne scenariusze.
- Pracujemy nad rozwiązaniami od kilku dni, jednak na razie nie zapadły konkretne decyzje. Haller nie zagra co najmniej przez dwa miesiące, a mamy dość wymagający kalendarz. Wiemy jednak, że piłkarze, których mamy, dają wiele możliwości - stwierdził.
W poprzednim sezonie Sebastien Haller był jednym z najlepszych snajperów w Europie. Potwierdziła to m.in. klasyfikacja strzelców Ligi Mistrzów, w której Iworyjczyka przegonili tylko Karim Benzema i Robert Lewandowski.
Zobacz też:
Jerzy Brzęczek: Nie czuję wstydu
Cztery gole w meczu Barcelony z Juventusem. Lewandowski bezbarwny
ZOBACZ WIDEO: Ten filmik obejrzało już milion ludzi. A Ty?