Mieć niewiele ponad piętnaście lat i zadebiutować w meczu pierwszej drużyny nie zdarza się często. Taką okazję w meczu rundy kwalifikacyjnej Fortuna Pucharu Polski ze Zniczem Pruszków otrzymało dwóch zawodników Ruchu Chorzów.
W 65. minucie na boisku pojawił się Bartłomiej Barański. Pomocnika Niebiescy pozyskali latem. 15-latek na boisku nie ustępował starszym kolegom i widać, że ma spory potencjał.
Na ostatnie cztery minuty na murawie pojawił się także, o dziewięć dni starszy o Barańskiego, Antoni Franke. Już w grach sparingowych widać było, że w drzemie spory potencjał i wkrótce 14-krotni mistrzowie Polski powinni mieć z niego sporą pociechę.
Na klubowej stronie Niebieskich wyliczono, że Barański był 2. w historii, a Franke 3. najmłodszym zawodnikiem, jaki zagrał w oficjalnym meczu Ruchu. Na czele od lat jest Krzysztof Kajrys, który w pierwszym zespole zadebiutował 23 marca 1975 roku mając 15 lat i 184 dni. Barański był starszy o 106 dni.
Debiutanci w potyczce ze Zniczem z podium zepchnęli jedną z legend Ruchu Gerarda Wodarza, który po raz pierwszy w koszulce Niebieskich zagrał 7 lipca 1929 mając 15 lat i 331 dni.
Czytaj także:
Co za zjazd! Były ekstraklasowicz zagra... w islandzkiej 5. lidze
Ruch Chorzów rozwiązał worek z golami. Obiecujący start beniaminka
ZOBACZ WIDEO: Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność