Swego czasu Miłosz Przybecki uchodził za niezłego jak na polskie warunki piłkarza. Rozegrał 95 meczów na poziomie Ekstraklasy i drugie tyle w I lidze. Ostatnimi czasy natomiast reprezentował barwy II-ligowej Pogoni Siedlce.
Nie było jednak tak, że Przybecki przestał łapać się do gry nawet na tym poziomie rozgrywkowym. Wręcz przeciwnie. W minionym sezonie rozegrał 34 mecze, w których zdobył 3 bramki i zanotował 5 asyst. Mimo to, w wieku 31 lat, zdecydował się po raz pierwszy w życiu opuścić Polskę i kontynuować karierę w... 5 lidze islandzkiej.
Nowym klubem Przybeckiego został KFK Kopavogur. W drużynie tej gra już dwójka Polaków - Jakub Górski oraz Hubert Kotus. Można zatem powoli mówić o polskiej kolonii.
Miłosz Przybecki to wychowanek Sokoła Pniewy. W swojej karierze występował m.in. w Ruchu Chorzów, Polonii Warszawa, Pogoni Szczecin czy Zagłębiu Lubin.
Czytaj także:
- Może stracić mundial przez żonę! Kłopoty gwiazdy rywala Polaków
- Polak z kolejnym golem w Niemczech. Powrót do wielkiej formy?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: 93. minuta. Wynik? 0:0. I nagle coś takiego!