Tym Lechia Gdańsk wygrała w Łodzi z Widzewem. Tomasz Kaczmarek pełen uznania dla przeciwnika

- Widzew to nie jest typowy beniaminek, zrobił bardzo dobre wrażenie – jest atmosfera, stadion, drużyna, która naprawdę potrafi grać w piłkę - uważa Tomasz Kaczmarek, trener piłkarzy Lechii Gdańsk po wygranej w Łodzi 3:2.

Krzysztof Sędzicki
Krzysztof Sędzicki
Tomasz Kaczmarek WP SportoweFakty / Agnieszka Skórowska / Na zdjęciu: Tomasz Kaczmarek
Biało-zieloni trzy razy obejmowali prowadzenie w spotkaniu. Za pierwszym już w piątej minucie za sprawą Macieja Gajosa. Później dla Lechii bramki zdobyli także Łukasz Zwoliński i Flavio Paixao.

- Wiedzieliśmy, że tylko zespołowością to wygramy i bardziej nie mogliśmy tego udowodnić - trzy razy wychodziliśmy na prowadzenie. Po czwartkowym meczu pucharowym nam trochę siły opadały. Zawodnicy, którzy strzelają bramki - Gajos, Zwoliński, Paixao - to podkreśla ich rolę. Dodatkowo gratulacje dla Michała Buchalika. Dla drużyny ważne jest to, żeby każdy w zespole wiedział, że jego zastępca jest w stanie uratować punkty w 90. minucie to coś, co robi różnicę. Dusan jest świetnym bramkarzem - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Tomasz Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk.

Dusan Kuciak doznał kontuzji ręki i nie mógł pomóc swojemu zespołowi. W gdańskiej bramce stanął wspominany Michał Buchalik. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.

ZOBACZ WIDEO: 21-latek zszokował świat. Tylko bezradnie się przyglądali
- Chciałbym naprawdę pogratulować mojej drużynie. Dla mnie to było coś więcej niż tylko zwykły normalny mecz. Rozmawialiśmy na ten temat z zawodnikami. W piątek naprawdę cierpieliśmy po porażce w pucharach. Chcemy tam wrócić. Właśnie zaczęła się dla nas nowa podróż, by zagrać bardzo dobry sezon. Trzy dni po takim meczu wiedzieliśmy, że Widzew to nie jest typowy beniaminek, zrobił bardzo dobre wrażenie - jest atmosfera, stadion, drużyna, która naprawdę potrafi grać w piłkę - dodał szkoleniowiec.

Z kolei trener Janusz Niedźwiedź, jak przyznał, "nigdy nie będzie zadowolony po porażce", ale występ jego drużyny można zakwalifikować jako pozytywny.

- Nawet po takim meczu dobrym energetycznie, stworzyliśmy więcej sytuacji, powinniśmy być w nich bardziej konkretni, ale zapobiec jednej lub dwóm bramkom, które jednak straciliśmy. Z takimi drużynami trzeba umieć zapobiegać takim zagraniom. Niestety, nie zdobywamy punktów - ocenił szkoleniowiec Widzew Łódź.

- Przy pierwszej bramce doskoczyliśmy, ale mam wrażenie, że byliśmy trochę spóźnieni. Trzeba jednak docenić strzał i klasę. Piłka minęła Żyrę i poszła do bramki. Przy drugiej powinniśmy sparować do boku, a uczulaliśmy się. Nikt nie poszedł za Zwolińskim. A przy trzeciej Flavio pokazał kunszt - skomentował Niedźwiedź.

Co zatem musi zrobić ekipa z Łodzi, by nie tylko ładnie grać w piłkę, ale i zdobywać punkty?

- Trzeba się wykazać jeszcze większą celnością, przynajmniej 3-4 sytuacje były wyborne i trzeba było je wykorzystać. Doświadczenie było po stronie rywala. Mieli trzy cztery sytuacje, ale więcej sobie nie przypominam. Piłka składa się nie tylko z akcji ofensywnych, ale i obrony. Weszliśmy do ekstraklasy, idziemy według swoich zasad, gramy na wysokim tempie - skończył trener Widzewa.

Sprawdź też: Trener Lecha Poznań o przyczynach porażki. Przekonuje?

Czy Lechia Gdańsk w nowym sezonie także zagra w europejskich pucharach?

zagłosuj, jeśli chcesz zobaczyć wyniki

Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×