Tym Lechia Gdańsk wygrała w Łodzi z Widzewem. Tomasz Kaczmarek pełen uznania dla przeciwnika
- Widzew to nie jest typowy beniaminek, zrobił bardzo dobre wrażenie – jest atmosfera, stadion, drużyna, która naprawdę potrafi grać w piłkę - uważa Tomasz Kaczmarek, trener piłkarzy Lechii Gdańsk po wygranej w Łodzi 3:2.
- Wiedzieliśmy, że tylko zespołowością to wygramy i bardziej nie mogliśmy tego udowodnić - trzy razy wychodziliśmy na prowadzenie. Po czwartkowym meczu pucharowym nam trochę siły opadały. Zawodnicy, którzy strzelają bramki - Gajos, Zwoliński, Paixao - to podkreśla ich rolę. Dodatkowo gratulacje dla Michała Buchalika. Dla drużyny ważne jest to, żeby każdy w zespole wiedział, że jego zastępca jest w stanie uratować punkty w 90. minucie to coś, co robi różnicę. Dusan jest świetnym bramkarzem - przyznał na pomeczowej konferencji prasowej Tomasz Kaczmarek, trener Lechii Gdańsk.
Dusan Kuciak doznał kontuzji ręki i nie mógł pomóc swojemu zespołowi. W gdańskiej bramce stanął wspominany Michał Buchalik. Więcej na ten temat piszemy TUTAJ.
ZOBACZ WIDEO: 21-latek zszokował świat. Tylko bezradnie się przyglądaliZ kolei trener Janusz Niedźwiedź, jak przyznał, "nigdy nie będzie zadowolony po porażce", ale występ jego drużyny można zakwalifikować jako pozytywny.
- Nawet po takim meczu dobrym energetycznie, stworzyliśmy więcej sytuacji, powinniśmy być w nich bardziej konkretni, ale zapobiec jednej lub dwóm bramkom, które jednak straciliśmy. Z takimi drużynami trzeba umieć zapobiegać takim zagraniom. Niestety, nie zdobywamy punktów - ocenił szkoleniowiec Widzew Łódź.
- Przy pierwszej bramce doskoczyliśmy, ale mam wrażenie, że byliśmy trochę spóźnieni. Trzeba jednak docenić strzał i klasę. Piłka minęła Żyrę i poszła do bramki. Przy drugiej powinniśmy sparować do boku, a uczulaliśmy się. Nikt nie poszedł za Zwolińskim. A przy trzeciej Flavio pokazał kunszt - skomentował Niedźwiedź.
Co zatem musi zrobić ekipa z Łodzi, by nie tylko ładnie grać w piłkę, ale i zdobywać punkty?
- Trzeba się wykazać jeszcze większą celnością, przynajmniej 3-4 sytuacje były wyborne i trzeba było je wykorzystać. Doświadczenie było po stronie rywala. Mieli trzy cztery sytuacje, ale więcej sobie nie przypominam. Piłka składa się nie tylko z akcji ofensywnych, ale i obrony. Weszliśmy do ekstraklasy, idziemy według swoich zasad, gramy na wysokim tempie - skończył trener Widzewa.
Sprawdź też: Trener Lecha Poznań o przyczynach porażki. Przekonuje?