Po trzech kolejkach nowego sezonu PKO Ekstraklasy Legia Warszawa ma na swoim koncie cztery punkty. W piątek doznała pierwszej porażki, a lanie sprawiła jej Cracovia (więcej o tym meczu -->> Krakowski walec jedzie dalej. Legia rozbita przy Kałuży).
Dariusz Dziekanowski zwrócił uwagę po tym spotkaniu na słowa trenera stołecznej ekipy. Kosta Runjaić w jego opinii przestał nazywać rzeczy po imieniu, tylko pudrować rzeczywistość.
Tak bowiem nazwał słowa niemieckiego szkoleniowca, który po klęsce 0:3 pod Wawelem przyznał, że pomimo słabego wyniku widzi jednak postęp w grze swojej drużyny...
ZOBACZ WIDEO: Co za strzał! Tego gola można oglądać w nieskończoność
"Mam wrażenie, że Runjaić przechodzi w Warszawie szkołę życia. Legia jest jak wybrakowany samochód, który stoi z otwartą maską, a przy nim kilku mechaników próbuje ustalić, których części brakuje, a które trzeba wymienić" - pisze Dziekanowski w "Przeglądzie Sportowym".
"Tymczasem przychodzi właściciel i mówi: wiecie co, musimy jeszcze wyjąć i sprzedać chłodnicę" - dodaje nawiązując oczywiście do transferu Mateusza Wieteski.
I właśnie na tym ruchu ekspert "PS" skupił się najmocniej. "Odniosłem wrażenie, że ktoś z tego klubu na siłę go wypycha. Bo potrzebne są pieniądze, a on jest jedynym, o którego ktoś się zapytał" - podsumował transfer defensora.
Dziekanowski pisze też o innym aspekcie. W jego oczach nie widać bowiem podrażnionej ekipy, która poprzednie rozgrywki miała fatalne.
"Mam przekonanie graniczące z pewnością, że w tym oknie i sezonie celem numer jeden dla Legii jest ratowanie budżetu. Niestety, nie widać bowiem, że to klub, który po nieudanym sezonie jest podwójnie zmotywowany, żeby zmazać plamę i powalczyć ostro o odzyskanie tytułu..." - zakończył swój felieton.
Zobacz także:
Trener Cracovii nie chce pompować balonika. "Radość, ale bez euforii"
Gorąco po porażce Lecha Poznań