Dla Cesca Fabregasa ostatnia dekada była pasmem sukcesów zarówno na arenie klubowej, jak i reprezentacyjnej. Dzięki swojej grze Hiszpan zbudował sobie niezwykle mocną pozycję w światowym futbolu.
Wszystko tak naprawdę rozpoczęło się w 2008 roku. Wówczas na mistrzostwach Europy w roli fałszywej dziewiątki błyszczał pod wodzą Vicente del Bosque. Hiszpan był kluczowym elementem zespołu sięgającego po tytuł mistrzów Starego Kontynentu.
W 2010 roku do swojego dorobku dołożył także wygrane mistrzostwa świata w RPA, a dwa lata później obronił mistrzostwo Europy. Na polsko-ukraińskim turnieju Hiszpania również nie miała sobie równych.
ZOBACZ WIDEO: 21-latek zszokował świat. Tylko bezradnie się przyglądali
Teraz, jako wolny zawodnik podpisuje kontrakt z występującym we włoskiej Serie BCalcio Como. Klub w miniony sezon zakończył na bezpiecznym 13 miejscu w tabeli rozgrywek drugiego poziomu.
Hiszpan związał się z zespołem z Półwyspu Apenińskiego umową obowiązującą przez dwa najlepsze sezony. Hiszpan będzie występował z numerem cztery na koszulce.
- Przyszedłem tutaj, bo strzeliłem już Buffonowi dwa razy, więc chcę po raz trzeci. Każde nowe wyzwanie jest dla mnie największe w karierze. Jak w coś wchodzę to w pełni koncentruję się na tym - takimi słowami przywitał się Fabregas z nowymi kibicami na konferencji prasowej.
The wait is (almost) over @cesc4official pic.twitter.com/KOX646eLsZ
— Como1907 (@Como_1907) August 1, 2022
Zobacz też:
Bardzo dobre wieści w sprawie Nicoli Zalewskiego. Przerwa nie potrwa długo
Chelsea chce zepsuć transfer Manchesterowi City. Biorą przykład z FC Barcelony