Polak po powrocie Barcelony z tournee po Stanach Zjednoczonych dostał kilka dni wolnego, co postanowił wykorzystać na wyjazd do Monachium. Niemieckie media już wiedzą, co polski piłkarz będzie robił w ośrodku treningowym Bayernu.
"Ma pożegnać się z kolegami z drużyny i personelem biurowym. Zrobi to we wtorek" - przekazał portal tz.de.
"Bild" nazywa przyjazd Lewandowskiego "chłodnym powrotem". "Z naszych informacji wynika, że były napastnik planuje zaskakujący krok" - czytamy w niemieckim tabloidzie.
ZOBACZ WIDEO: Tego zagrania nikt się nie spodziewał! Tylko bezradnie patrzyli na piłkę
O jakim kroku mowa? Zdaniem "Bilda" zaskoczeniem ma być to, że to sam "Lewy" poprosił o spotkanie z działaczami Bayernu. Widzi on potrzebę rozmowy z władzami, by rozstać się w dobrej atmosferze.
"Dopiero okaże się, jak serdeczna będzie rozmowa między Lewandowskim i szefami Bayernu" - dodaje "Bild", nawiązując do słów Polaka i Salihamidzicia. Ci ostatnio nie gryźli się w języki (więcej TUTAJ i TUTAJ).
Tabloid zastanawia się, jaki będzie finał rozmów. "Wielka debata czy jeszcze więcej teatru?" - czytamy w "Bildzie". Z kolei serwis sport1.de dodaje, że spotkanie ma odbyć się we wtorek przed południem.
Wcześniej nie było okazji ani chęci działaczy do dyskusji z Lewandowskim. Niemieckie media informowały już o tym, że władze Borussii potrafiły zrobić to, czego nie zrobił Bayern. Władze klubu z Dortmundu z Hansem-Joachimem Watzke na czele podziękowały mu osobiście za grę w Bundeslidze.
W maju Robert Lewandowski ogłosił, że nie zamierza przedłużać kontraktu z Bayernem Monachium i na rok przed jego zakończeniem chce opuścić klub. Po długich negocjacjach działacze wyrazili zgodę na to, by "Lewy" przeniósł się do FC Barcelony. Kwota odstępnego to 45 milionów euro, a kolejne 5 mln ma wpłynąć na konto w postaci bonusów.
Jednak rozstanie nie nastąpiło w dobrych nastrojach. W mediach pojawiło się wiele wywiadów i artykułów, w których Lewandowski był przedstawiany w negatywnym kontekście. O to zresztą Polak miał pretensje w rozmowie z ESPN.
- Wszystko, co wydarzyło się przed moim wyjazdem z Monachium, zawierało w sobie dużo polityki. Klub próbował znaleźć argument, dzięki któremu mógłby mnie sprzedać do innego klubu, bo inaczej trudno było to wytłumaczyć fanom. Musiałem to zaakceptować, chociaż powiedziano dużo g*** na mój temat. To była nieprawda, ale wiedziałem, że kibice mnie wspierają - mówił Lewandowski.
Lewandowski w Bayernie spędził osiem lat i wygrał z klubem wszystko, co było do wygrania. Teraz czeka go nowe wyzwanie w karierze, jakim będzie gra w La Liga dla FC Barcelony.
Czytaj także:
Pierwszy raz beniaminka. Śląsk Wrocław spał, Śpiączka strzelał
Wcale nie "Lewy"! To najlepszy transfer Barcelony?