Saga transferowa z Robertem Lewandowskim w końcu dobiegła końca. Szefowie Bayernu Monachium długo przekonywali, że Polak pozostanie w klubie. Pojawiły się też krytyczne głosy na temat nowego napastnika FC Barcelony, które wygłaszał m.in. dyrektor sportowy Hasan Salihamidzić.
Właśnie jego słowa nie spodobały się Andrzejowi Buncolowi. - Wygaduje głupoty - nie ukrywa brązowy medalista mistrzostw świata z 1982 roku w rozmowie z "Faktem".
O jakie konkretnie słowa chodzi? - Że jest niewdzięczny, bo odszedł z klubu, a tak wiele zawdzięcza Bayernowi. Krytykował Polaka za to, że ten tak stanowczo upierał się przy tym, by więcej w Bayernie nie zagrać. A moim zdaniem Bawarczycy powinni się Lewandowskiemu nisko ukłonić i podziękować, bo to głównie dzięki jego bramkom seryjnie zdobywali mistrzostwo Niemiec i wygrali Ligę Mistrzów - dodał 63-latek.
ZOBACZ WIDEO: Ten filmik obejrzało już milion ludzi. A Ty?
Buncol dodał, że Bayern zachował się względem Polaka "nieelegancko". Przypomnijmy, że już po oficjalnym ogłoszeniu transferu Salihamidzić stwierdził, że "nie rozumie" zachowania Lewandowskiego (więcej TUTAJ).
Pod koniec lat 80. Buncol wyemigrował do Niemiec, gdzie mieszka do dziś. Od 2005 roku pracuje w szkółkach trenerskich Bayeru Leverkusen, w którym grał w latach 1987-1992.
Czytaj też: Zobaczył, co zrobiła FC Barcelona. Były reprezentant Polski nie wytrzymał