[tag=720]
[/tag]Działacze FC Barcelony tego lata postawili wszystko na jedną kartę, licząc na to, że ostatecznie się uda. Dzięki takiej strategii do klubu trafiły absolutne gwiazdy. Na czele tej grupy jest oczywiście Robert Lewandowski. Problemem jest jednak to, czy ostatecznie klub będzie w stanie zarejestrować piłkarzy do gry w rozgrywkach La Liga.
"Duma Katalonii" wcześniej sprzedała już część majątku, co popularnie zostało nazwane dźwigniami finansowymi. Najpierw sprzedano 49 procent przychodu z praw telewizyjnych.
To jednak nie wystarczyło do spełnienia warunków, jakich oczekuje La Liga. Wobec tego Barca sprzedała także 24,5 procent udziałów w Barca Studios. Władze ligi wciąż nie dawały zezwolenia na rejestrację nowych nabytków. Prezes Joan Laporta poprosił nawet kapitanów o kolejną już obniżkę ich pensji.
We wtorek rano świat obiegła informacja o tym, że klub zdecydował się aktywować kolejną, już czwartą, dźwignię finansową. Kolejny raz sprzedane zostały udziały w Barca Studios. Tym razem na konta klubu wpłynąć miało 100 mln euro za kolejne 24,5 procent.
Co jednak jest przerażające dla kibiców Barcy, to fakt, że te operacje wciąż nie umożliwiają rejestracji zawodników. Według nich do celu brakuje ok. 30-40 mln euro. Klub ma teraz prosić piłkarzy o obniżenie swoich pensji.
Dla Barcy cały ten proces jest walką z czasem. Debiut nowych zawodników zaplanowany jest na 13 sierpnia w meczu z Rayo Vallecano.
Zobacz też:
Kolejne brudy w FC Barcelonie wychodzą na jaw! Klub grozi postępowaniem prawnym
Kibice Manchesteru United będą zadowoleni. Możliwy głośny transfer
ZOBACZ WIDEO: Nie przegap meczów Lewandowskiego w Barcelonie!