Co to było? Timo Werner wrócił do Bundesligi i już strzela

Timo Werner kilka dni temu oficjalnie wrócił do RB Lipsk po nieudanej przygodzie z Chelsea. Niemiec już w ponownym debiucie strzelił swojego pierwszego gola w sezonie. Pomógł mu w tym wydatnie bramkarz gospodarzy.

Rafał Sierhej
Rafał Sierhej
Werner gol Twitter / Bundesliga / Werner gol
Timo Werner w Anglii był na pewno niedoceniany w stosunku do tego, jak do jego osoby podchodzili Niemcy w czasach gry w barwach RB Lipsk. Napastnik swoją grą i marnowanymi sytuacjami dawał jednak pretekst do takiej oceny.

Mimo tego, gdy spojrzymy na liczby, jakie wykręcił Werner w londyńskiej Chelsea FC. Łącznie wystąpił w 89 meczach. W tym czasie udało mu się strzelić 23 gole oraz zanotować 21 ostatnich podań. Widocznie jednak nie tego oczekiwano po napastniku, za którego zapłacono 53 mln euro.

Aby odbudować swoją karierę a przede wszystkim wywalczyć miejsce w reprezentacji Niemiec na mistrzostwach świata, Werner wrócił do RB Lipsk. Niemiecki zespół za powrót swojej byłej gwiazdy zapłacił zaledwie 20 mln euro.

Wychowanek VfB Stuttgart wrócił do Bundesligi z przytupem. Niemiec w pierwszym meczu po transferze wyszedł od razu w pierwszym składzie drużyny "Byków".

Szybko odpłacił zaufanie trenerowi. Już w 36. minucie meczu z FC Koeln Werner ponownie zapisał się na liście strzelców. Niemiec uderzył z dystansu, piłka wpadła pod ręką bramkarza. Trzeba jednak przyznać, że golkiper powinien zachować się w tej sytuacji zdecydowanie lepiej.

Zobacz też:
Mistrzostwa Świata w Katarze rozpoczną się wcześniej!
Oficjalnie: kolejny transfer Juventusu. Kibice na to czekali

ZOBACZ WIDEO: Prosisz o koszulkę z nazwiskiem Lewandowskiego? W Barcelonie często słyszysz jedną odpowiedź
Już uciekasz? Sprawdź jeszcze to:
×
Sport na ×