Wielkie rozczarowanie trenera Pogoni. "Zasłużyliśmy na więcej"

PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: trener Jens Gustafsson (w błękitnej koszuli)
PAP / Marcin Bielecki / Na zdjęciu: trener Jens Gustafsson (w błękitnej koszuli)

Jens Gustafsson narzekał po zremisowanym 2:2 meczu z Wisłą Płock. Pogoń nie wykorzystała swoich szans na odniesienie zwycięstwa, co rozczarowało trenera szczecinian.

Pogoń Szczecin długimi fragmentami meczu przypominała kandydata na mistrza Polski, jednak nie wykorzystała prowadzenia najpierw po strzale Mateusza Łęgowskiego, a następnie po uderzeniu Luki Zahovicia. Portowcy dominowali przede wszystkim na początku spotkania, ale nie ustrzegli się błędów w obronie.

- Jestem bardzo rozczarowany wynikiem, ponieważ zasłużyliśmy na więcej. Graliśmy w sposób, z którego możemy być dumni i możemy patrzeć w przyszłość z optymizmem. Możemy się poprawić, być bardziej zdecydowani w obu polach karnych. Musimy zaakceptować punkt, ale liczyłem na więcej - powiedział Jens Gustafsson, trener Pogoni.

- Staramy się tak zmieniać piłkarzy w trakcie meczu, żeby podołać pod względem fizycznym. Zabrakło nam niewiele do strzelenia kolejnych goli Wiśle. W najbliższym tygodniu będziemy pracować ekstremalnie ciężko, żeby w przyszłości wykorzystywać podobne szanse na zwycięstwa - dodał Szwed.

ZOBACZ WIDEO: Co za technika! Lewandowski bawi się z piłką na treningu

Wisła Płock pozostała niepokonana w PKO Ekstraklasie, ale musi pogodzić się z przerwaniem jej serii zwycięstw. Nafciarze dwukrotnie odpowiedzieli na gola Pogoni Szczecin, a wynik na 2:2 ustalili w 88. minucie strzałem Antona Krywociuka. Nafciarze długo byli niemrawi i mieli problem z zagrożeniem bramce gospodarzy, ale z czasem zaczęli grać odważniej.

- To był bardzo fajny mecz z obu stron. Na takie widowisko warto chodzić. Było dużo emocji i sytuacji podbramkowych. Oba zespoły pokazały się z najlepszej strony. Wygrała piłka nożna - powiedział trener Pavol Stano na konferencji prasowej.

- Pogoń ma silny zespół z dobrymi piłkarzami. Dlatego była dla nas trudnym przeciwnikiem. Nie do końca zrealizowaliśmy założenia na mecz, szczególnie w pierwszej połowie. Po przerwie trochę zmieniliśmy plan. W końcówce było już granie od jednego do drugiego pola karnego i oba zespoły chciały wygrać - dodał Stano.

Czytaj także: Minęło 18 lat. Majdan dostał 48 godzin. "Inaczej go zabijemy"
Czytaj także: Klub z PKO Ekstraklasy pokazał nietypową dla siebie koszulkę

Komentarze (0)