Znowu to zrobili! Specjalna przyśpiewka dla "Lewego" [WIDEO]

PAP / PAP/EPA/Quique Garcia/Justyna Krupa / Na zdjęciu: Robert Lewandowski
PAP / PAP/EPA/Quique Garcia/Justyna Krupa / Na zdjęciu: Robert Lewandowski

Robert Lewandowski bardzo szybko stał się ulubieńcem trybun. Fani próbowali wesprzeć polskiego piłkarza w oficjalnym debiucie.

W tym artykule dowiesz się o:

Zgodnie z przewidywaniami, Xavi postawił na Roberta Lewandowskiego od 1. minuty. Już w pierwszej części spotkania nowy nabytek Barcelony znalazł drogę do siatki. Sęk w tym, że sędzia główny dopatrzył się spalonego i nie uznał bramki.

Rayo Vallecano postawiło twarde warunki zdecydowanemu faworytowi. Niestety, w kolejnych minutach reprezentant Polski był odcięty od podań kolegów. 33-latek nie mógł znaleźć sobie miejsca w polu karnym gości.

Z pomocą przyszli fani Barcelony. W sobotę na Camp Nou pojawiło się ponad 80 tysięcy widzów. Po zmianie stron część z nich skandowała nazwisko Polaka w rytm melodii znanej z kultowej bajki "Flinstonowie".

Lewandowski szybko doczekał się własnej przyśpiewki. Pierwszy raz usłyszał ją w trakcie meczu o Puchar Gampera (6:0) z Pumas UNAM.

Wsparcie kibiców pomogło "Lewemu", który przebudził się w końcówce spotkania. Najpierw snajper bardzo mocno uderzył z kilkunastu metrów, lecz piłka przeleciała minimalnie obok lewego słupka, a po chwili trafił w boczną siatkę. Kadrowicz mógł mówić o dużym pechu.

Czytaj także:
W La Liga gra się do końca. Lekcja dla beniaminka
Kibice byli wściekli. Problemy z transmisją meczu Lewandowskiego

ZOBACZ WIDEO: Xavi zachwyca się Lewandowskim. "Piłkarz, który robi różnicę"

Komentarze (0)