Niemiec Thomas Tuchel został mianowany szkoleniowcem Chelsea FC w styczniu 2021 roku. Pod wodzą 48-latka londyńczycy zapisali na swoim koncie zwycięstwo w Lidze Mistrzów, Superpucharze Europy czy Klubowych Mistrzostwach Świata.
Spekulowało się jednak, zwłaszcza po napaści Rosji na Ukrainę, o możliwym odejściu Niemca z drużyny. Sytuacja ekipy była niepewna, bowiem jej właścicielem był rosyjski oligarcha Roman Abramowicz blisko związany z Władimirem Putinem. Istniało ryzyko upadku klubu, bowiem fundusze były zamrożone.
Sprowadzić do siebie trenera chciał wtedy Manchester United, ale ten ani myślał odchodzić z The Blues. Zapewniał o swoim oddaniu drużynie i że zaangażowanie pozostało na tym samym poziomie.
Ostatecznie dla klubu wszystko skończyło się pomyślnie, bowiem drużynę przejęło konsorcjum pod przewodnictwem Todda Boehly'ego. Ten miał docenić lojalność trenera wobec Chelsea i chce go za to nagrodzić.
Umowa Tuchela wygasa bowiem w czerwcu 2024 roku. Według "The Sun" obie strony rozpoczęły już negocjacje nt. nowego kontraktu, który miałby obowiązywać do końca sezonu 2025/26. Niemiec miałby otrzymywać wyższą pensję.
Czytaj więcej:
Zieliński będzie miał nowego rywala? Pomocnik blisko Napoli
To on zastąpi legendę Barcelony?
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: szaleństwo się opłaciło. Tak bramkarz został bohaterem