Mogłoby się wydawać, że transfery FC Barcelony są na tyle imponujące, że entuzjazm wokół zespołu będzie gigantyczny. Być może tak jest, ale nie wpłynęło to na pierwszeństwo w oglądalności La Liga.
Przyjście Roberta Lewandowskiego, Raphinhi, Julesa Kounde, Francka Kessiego oraz Andreasa Christensena na pewno przyciągnęło kibiców z innych krajów, co widać, chociażby po medialnym zainteresowaniu FC Barceloną w Polsce.
W Hiszpanii rządzi wciąż Real Madryt, co może nieco dziwić. Chodzi tu głównie o porę rozgrywania obydwu meczów. FC Barcelona z Rayo Vallecano rywalizowała w sobotę o godzinie 21:00. Z kolei mistrz Hiszpanii swój mecz z UD Almeria grał w niedzielę o 22. Oczywiste jest, że lepszą porą jest sobota wieczór.
Mimo tego różnice są dość wyraźne. Mecz Realu z beniaminkiem był najlepiej oglądanym spotkaniem w Hiszpanii z wynikiem 708 tysięcy widzów, co stanowiło 7,7 procent całej oglądalności w Hiszpanii w tym czasie.
Spotkanie pomiędzy wzmocnioną "Blaugraną" a groźnym Rayo zebrało przed telewizorami prawie o 100 tysięcy widzów mniej. Łącznie w Hiszpanii oglądało ten mecz 629 tysięcy osób, co daje 7,4 procent całej oglądalności.
Najgorzej oglądany mecz zebrał niewiele ponad 100 tysięcy widzów. Było to spotkanie pomiędzy Celtą Vigo oraz Espanyolem Barcelona. Z kolei średnia oglądalność pierwszej kolejki La Liga wynosi 252 tysiące.
¡Así han sido las audiencias de la jornada inaugural de #LaLiga Santander!
— WOSTI FutbolenlaTV (@futbolenlatv) August 16, 2022
El Almería - Real Madrid fue el partido más visto del fin de semana.
El Athletic - Mallorca reunió en @Gol a 404.000 espectadores. pic.twitter.com/sPbceQTah3
Zobacz też:
Uli Hoeness zmienił zdanie na temat Lewandowskiego
Paris Saint-Germain pokazuje moc. Mistrzowie Francji z pewnym zwycięstwem
ZOBACZ WIDEO: Kto lepszy? Lewandowski czy Boniek? Nasi eksperci odpowiadają!