Majewski oglądał w Sosnowcu czwórkę kadrowiczów

Zdjęcie okładkowe artykułu: TVN Agency / Na zdjęciu Stefan Majewski
TVN Agency / Na zdjęciu Stefan Majewski
zdjęcie autora artykułu

Jednym z obserwatorów meczu Wisły Kraków z Polonią Warszawa był nowy selekcjoner reprezentacji Polski Stefan Majewski. Zjawił się on na tym spotkaniu głównie z powodu czterech powołanych przez siebie zawodników. Dwóch z nich gra w Wiśle, a dwóch w Polonii. Przypomnijmy, że są to Arkadiusz Głowacki, Paweł Brożek oraz Sebastian Przyrowski i Tomasz Jodłowiec.

- Przyrowski mógł zachować się lepiej przy pierwszej bramce, ale pamiętajmy, że dwie doskonałe sytuacje wybronił. Uważam jego występ za udany. Arkadiusz Głowacki to ostoja obrony, to on jest mózgiem i kierownicą całej defensywy. Paweł Brożek strzelił gola i to jest ważne, ale stać go na lepszą grę. Gdy napastnik strzela, to trzeba być z niego zadowolonym. Z kolei Tomasz Jodłowiec grał na nietypowej dla siebie pozycji pomocnika, ale spisywał się dobrze. Wisła miała kłopoty, aby sforsować środkową strefę - mówił o swoich wybrańcach Stefan Majewski.

Dzień wcześniej selekcjoner był na spotkaniu Legia - Lech, gdzie obserwował m. in. grę Roberta Lewandowskiego. Snajper Lecha konkuruje o miejsce w ataku naszej reprezentacji z Pawłem Brożkiem. Który z nich jest bliżej gry przeciwko Czechom i Słowakom? - Obydwaj są powołani, a kto zagra? Zobaczymy jak będą prezentować się na zgrupowaniu. Mamy zresztą jeszcze jedną kolejkę ligową. A samo zgrupowanie będzie trwało sześć dni i tam wyłonimy tych, którzy wyjdą w podstawowym składzie - stwierdził trener.

Wielu piłkarskich fachowców dziwi brak powołania dla Patryka Małeckiego. W sobotnim meczu młody napastnik Wisły starał się udowodnić swoją przydatność świetną akcją, po której krakowianie objęli prowadzenie.

- Patryk Małecki nie ma czego udowadniać, jest reprezentantem, gra w młodzieżówce i jest w dobrej formie. Niech cały czas trzyma jak najlepszą dyspozycję, wtedy wszystko będzie dobrze - stwierdził Majewski.

- Samo spotkanie to typowy mecz walki, bez fajerwerków. Wisła szybko objęła prowadzenie i jakby się nim zadowoliła. Polonia w pierwszej połowie grała siedmioma-ośmioma, a czasami i dziewięcioma zawodnikami w defensywie i trudno ją było zaskoczyć. Zawodnicy grali mądrze, skracali i zawężali pole gry. Jednak nie było to w pełni skuteczne - tak ocenił spotkanie Wisły z Polonią selekcjoner.

- Gdy przyjeżdżam na jakiś mecz, to mam w tym swój cel. Interesowali mnie zawodnicy, których powołałem, ale są też piłkarze z kadry U-23, czy U-21 i ich też obserwowałem - dodał Majewski, który wypowiedział się na koniec na temat sytuacji w tabeli ekstraklasy.

- Wisła ma bardzo dużą przewagę, choć w naszej lidze działy się już różne rzeczy. Nie możemy jednak zapomnieć o tym, że Biała Gwiazda ma bardzo mocny skład - zakończył Majewski.

Źródło artykułu: