Miedź Legnica przegrała 1:2 (1:0) z Jagiellonią Białystok w wyjazdowym meczu 6. kolejki PKO Ekstraklasy. Spotkanie miało wyjątkowo dramatyczny przebieg. - Chciałbym podziękować mojej drużynie za determinację, bo nie było nam łatwo na pewno - powiedział trener Wojciech Łobodziński podczas konferencji prasowej.
- Gratuluję przeciwnikom zwycięstwa, bo to jest bardzo dobry i jakościowy zespół. Oczywiście ta druga bramka była piękna. Rywale dążyli do zwycięstwa. My mieliśmy swój plan na pierwszą połowę, który zrealizowaliśmy w stu procentach. Zabrakło trochę szczęścia, by dotrzymać do końca - dodał 39-latek.
Kluczowym momentem meczu była sytuacja z 67. minuty, gdy sędzia Tomasz Wajda podyktował rzut karny za zagranie ręką Huberta Matynii i pokazał mu drugą żółtą kartkę tego dnia. - Rzadko to robię, ale chciałbym się odnieść do tej sytuacji. Kontrowersyjnej moim zdaniem - nie krył Łobodziński.
Rzut karny czerwień gol dla Jagielloni Jakieś wątpliwości, co do decyzji arbitra?
— CANAL+ SPORT (@CANALPLUS_SPORT) August 19, 2022
Transmisja spotkania trwa w CANAL+ SPORT i CANAL+ online -> https://t.co/cYAlkSkm7T pic.twitter.com/xInKDm1a2S
- Oglądaliśmy sytuację Matynii 20 razy i wciąż nie umiemy znaleźć sytuacji, w której byłaby ręka. W sensie zagranie nią według przepisów. Najpierw bowiem zagrał klatką piersiową, a dopiero później piłka trafiła go w kończynę. Sędziowie nam tłumaczą na szkoleniach, że takich sytuacji się nie odgwizduje - tłumaczył dalej Łobodziński.
Szkoleniowiec zespołu z Legnicy mocno narzekał na brak odpowiedniego kontaktu z arbitrami. - Dostępu do nich nie ma, żeby to wytłumaczyli. Jak pytamy, to od razu jest żółta kartka. My się musimy odnieść do tej sytuacji, a oni nie muszą - zauważył.
Kuba Cimoszko, dziennikarz WP SportoweFakty
ZOBACZ zdjęcia z meczu Jagiellonia - Miedź
ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: komentator oszalał. Co za gol!