Polak był jedną z gwiazd niedzielnego spotkania z Realem Sociedad (4:1), strzelając w nim dwie bramki. To były premierowe trafienia Roberta Lewandowskiego w barwach FC Barcelony. Warto odnotować, że pierwszy gol - jego autorstwa - padł już w... 44. sekundzie meczu!
O ile bramki Lewandowskiego nie przyniosły żadnego zamieszania i wątpliwości, o tyle asysta Polaka do Ansu Fatiego okazała się nieco przypadkowa. Sytuacja była kontrowersyjna.
Komentatorzy Eleven po meczu poinformowali, że otrzymali statystyki, z których wynika, że należy ją zapisać naszemu napastnikowi, jednak... Lewandowski nie był ostatnim dotykającym piłki przed Ansu Fatim, który ustalił wynik spotkania na 4:1. Słusznie zauważyli to komentatorzy Eleven Sports. "Gdzieś tam jeszcze piłkę dotknął Brais Mendez, który zmienił tor lotu" - powiedzieli na antenie.
ZOBACZ WIDEO: Uderzyła jak Lewandowski! Gol stadiony świata
Ten fakt wzięli pod uwagę również szefowie La Liga, którzy nie przyznali asysty Lewandowskiemu. Na oficjalnej stronie internetowej nie znajdziemy informacji o ostatnim podaniu polskiego napastnika. Tym samym jego dorobek w punktacji kanadyjskiej wynosi "dwa", a nie "trzy".
Najbliższe spotkanie ligowe czeka Katalończyków natomiast w niedzielę - 28 sierpnia. Tym razem przeciwnikiem Lewandowskiego i spółki będzie Real Valladolid, który w dwóch pierwszych kolejkach sezonu zdobył jeden punkt.
Zobacz tę sytuację:
ASYSTA ROBERTA LEWANDOWSKIEGO!
— ELEVEN SPORTS PL (@ELEVENSPORTSPL) August 21, 2022
Polak notuje asystę po dwóch trafieniach! Tak można świętować urodziny! #lazabawapic.twitter.com/5qMHhtKKO0
Czytaj także:
Maszyna ruszyła! Tak Lewandowski strzelił drugiego gola
Zobacz klasyfikację strzelców La Liga po show Lewandowskiego
Kibicuj "Lewemu" i FC Barcelonie na Eleven Sports w Pilocie WP (link sponsorowany)