Sprawa pomiędzy Cristiano Ronaldo a Kathryn Mayorgą ciągnie się od lat. Według modelki w 2009 roku piłkarz miał dopuścić się gwałtu na niej w jednym z klubów nocnych w Las Vegas. Jak donosiły media, Ronaldo w ramach ugody w 2010 roku zapłacił kobiecie 375 tysięcy dolarów.
Mayorga jednak na tym nie poprzestała. W 2018 roku oskarżyła Portugalczyka o gwałt. Ten definitywnie temu zaprzeczał, a w 2019 roku prokuratora umorzyła postępowanie z powodu braku wystarczających dowodów.
Na tym jednak się nie skończyło, bo adwokaci kobiety zaskarżyli decyzję prokuratury. Rzekoma ofiara gwałtu żądała zadośćuczynienia w postaci 200 tysięcy dolarów.
ZOBACZ WIDEO: Uderzyła jak Lewandowski! Gol stadiony świata
W końcu jednak sprawa dobiegła końca. Kobieta z Nevady przegrała w amerykańskim sądzie. Sędzia okręgowy, Jennifer Dorsey, stwierdziła, że Mayorga i jej prawnicy działali w złej wierze.
Dorsey w 42-stronnicowym uzasadnieniu podkreśliła, że sprawa została odrzucona bez możliwości ponownego jej złożenia. Według amerykańskiego sądu, Ronaldo został skrzywdzony przez adwokata modelki, który wykorzystywał w sprawie poufne dokumenty piłkarza.
Okazuje się, że Mayorga nie poddaje się i domaga się ogromnego odszkodowania. "Mundo Deportivo" pisze o kwocie... 63 mln euro!
"Kathryn nigdy się nie poddała i teraz postanowiła odwołać się od decyzji. Oskarżenie chce unieważnić dokument, w którym zawarł pozasądową ugodę z Cristiano Ronaldo i żąda zapłaty 63 mln euro odszkodowania" - czytamy.
Czytaj także:
Maszyna ruszyła! Tak Lewandowski strzelił drugiego gola
Zobacz klasyfikację strzelców La Liga po show Lewandowskiego