Dostaje ogromną pensję i dorabia na boku. Płacą mu... kibice

Getty Images / JOHN WALTON / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC świętują po bramce Kalidou Koulibaly'ego w meczu z Tottenhamem
Getty Images / JOHN WALTON / Na zdjęciu: piłkarze Chelsea FC świętują po bramce Kalidou Koulibaly'ego w meczu z Tottenhamem

8,5 mln funtów rocznie - tyle otrzymuje w Chelsea FC Kalidou Koulibaly. Dziennikarze "Mirror" odkryli, że obrońca zapewnił sobie dodatkowy dochód. Sprawdź, za co dostaje pieniądze od kibiców.

"Gwiazda Premier League, która otrzymuje 162 tys. funtów tygodniowo, sprzedaje wiadomości wideo wysyłane kibicom za... 64 funty" - czytamy w "The Mirror".

Dziennikarze opisują dodatkowy "biznes" nowego obrońcy Chelsea FC Kalidou Koulibaly'ego. Senegalczyk dołączył do Cameo - amerykańskiej strony internetowej, za pośrednictwem której fani mogą otrzymywać spersonalizowane wiadomości od celebrytów, w tym gwiazd sportu (np. życzenia urodzinowe).

W ten sposób dorabiają m.in. byli piłkarze David Seaman, Michael Owen czy Paul Ince, a także były selekcjoner reprezentacji Anglii Sven-Goran Eriksson.

ZOBACZ WIDEO: #dziejesiewsporcie: co za gol. Zobacz, skąd oddał strzał

Obecność w tym gronie Koulibaly'ego - czynnego i świetnie opłacanego zawodnika - jest pewnym zaskoczeniem, ale dziennikarze "The Mirror" wyjaśniają powód.

- Kalidou nie potrzebuje tych pieniędzy, wręcz przeciwnie. Zarabia absolutną fortunę. Robi to tylko dla zabawy. Znajduje czas pomiędzy treningami i meczami, by nagrać wiadomości dla kibiców, oni zaś nie mają nic przeciwko temu, by za to zapłacić - dziennikarze "Mirror" cytują anonimowego informatora.

- To także znakomity sposób na budowanie swojej marki poza boiskiem. Wszyscy zaś wiemy, że kariera piłkarza nie trwa wiecznie. To sytuacja "win-win" (obie strony wygrywają - przyp. red.) - dodaje informator dziennika.

Przypomnijmy, że Koulibaly trafił do Premier League w lipcu br. z SSC Napoli. Chelsea zapłaciła za niego 33 mln funtów (więcej TUTAJ>>).

Czytaj także: Co za uderzenie! Błysk nowej gwiazdy Chelsea [WIDEO]

Źródło artykułu: